"Pseudo-ukraińskie wściekłe kundle o rosyjskich nazwiskach, krztusząc się toksyczną śliną, deklarują, że ich wróg znajduje się w granicach Rosji, od zachodu po Władywostok. Na tę wściekliznę nie ma lekarstwa" - napisał w niedzielę na Telegramie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.
Miedwiediew nieustannie publikuje nienawistne wpisy, w których chełpi się siłą swojego państwa i wskazuje wrogów Rosji. Tym razem upatruje go w wielu różnych krajach.
We wpisie bredzi, że "wróg okopał się nie tylko w guberni kijowskiej, naszej rodzimej Małej Rosji", zaś "wrogowie Federacji Rosyjskiej okopali się w Europie, Ameryce Północnej, Japonii, Australii i wielu innych współczesnych miejscach zaprzysiężonych przez nazistów".
Jak podkreśla, to dlatego Rosja zwiększa produkcję "najpotężniejszych środków zniszczenia". W tym tych opartych na "nowych zasadach".
Słowa Miedwiediewa to element gry propagandowej Kremla, który od lat przekonuje, że "zgniły Zachód" i Stany Zjednoczone "destabilizują tradycyjne wartości", a Rosja "tylko się przed tym broni". Taka narracja jest głównym narzędziem Moskwy, która ma wpoić swoim obywatelom, że to ich przywódca i jego imperialne zapędy mają "jedyną słuszną rację". W tym samym celu szerzy się też w Rosji bzdurne informacje o "nazistach w Ukrainie". Więcej na ten temat w artykule:
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Liderzy Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych zaczęli krytykować Włamidira Putina za niezdolność utrzymania kontroli nad terenami pseudorepublik - stwierdzają analitycy ISW (Institute for the Study of War) w najnowszej analizie. Były minister obrony samozwańczej DRL Igor Girkin bezpośrednio skrytykował Putina za to, że nie udało mu się wypchnąć sił ukraińskich pod Donieckiem ze strefy artylerii, mimo faktu, że rosyjskim siłom udało się to zrobić.
Girkin negatywnie ocenił też oświadczenie Putina z 9 grudnia, które określiło przebieg operacji specjalnej - jak na Kremlu nazywana jest agresja Rosji na Ukrainę - jako "stabilny". Stwierdził, że tylko Putin i rosyjski reosrt obrony uważają wojnę za swój sukces.
Putina skrytykował także były minister bezpieczeństwa samozwańczej DRL Ołeksandr Chodakowski. Ogłosił, że długie rządy Putina "nie do końca się powiodły".
W ISW podkreślają, iż krytyka Girkina i Chodakowskiego jest bezprecedensowo bezpośrednia w porównaniu z ich poprzednimi atakami na Kreml. "Te otwarte ataki na Putina mogą odzwierciedlać różnice między prowojenną tzw. Doniecką Republiką Ludową, środowiskami weteranów i Putinem. Rosyjscy weterani od dawna ostrzegają Kreml o niedociągnięciach kampanii wojskowej, ale wspierają prezydenta, wierząc, że wojna doprowadzi przynajmniej do objęcia przez Moskwę kontroli nad Donbasem" - wskazuje ISW.
Instytut przypomina, że po zajęciu Łysyczańska w sieci pojawiły się materiały wideo, na których bojownicy tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej odmówili walki o terytorium DRL. Analitycy zakładają, że ideolodzy Putina traktowali region Doniecka jako priorytet podczas okupacji Donbasu. "Jednak plany Putina sromotnie zawodzą, a krytyka jego wojny nasila się z każdym dniem" - dodają eksperci.