Były policjant z Minneapolis, który pomagał w zakończonym tragicznie zatrzymaniu George'a Floyda, został w piątek skazany na 3,5 roku więzienia za pomoc w nieumyślnym spowodowaniu śmierci - podaje CNN. W październiku tego roku mężczyzna przyznał się do winy. W zamian za to prokuratura odstąpiła od zarzutu pomocnictwa i podżegania do nieumyślnego zabójstwa drugiego stopnia. To właśnie J. Alexander Kueng miał klęczeć na plecach Georga Floyda, podczas gdy jego kolega - Derek Chauvin - uciskał kolanem szyję leżącego mężczyzny.
Jak podaje CNN, podczas ostatniej rozprawy były policjant nie zdecydował się zabrać głosu. Na pytanie sędziego, czy ma coś do dodania, odpowiedział jedynie: "Nie, dziękuję wysoki sądzie".
Mężczyzna odbywa już wyrok federalny trzech lat pozbawienia wolności za naruszenie praw obywatelskich Floyda. Wyrok stanowy i federalny odsiadywał będzie w tym samym czasie. Kueng był jednym z czterech funkcjonariuszy, którzy zostali zwolnieni z zawodu i postawieni w stan oskarżenia po śmierci Floyda.
"Skazanie Alexandra Kuenga za jego rolę w zabójstwie George'a Floyda to kolejna porcja sprawiedliwości dla rodziny Floydów" - napisali w oświadczeniu prawnicy Ben Crump, Antonio Romanucci i Jeff Storms, którzy reprezentują rodzinę Floyda.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
25 maja 2020 roku George Floyd został uduszony przez funkcjonariusza podczas interwencji policyjnej. Były funkcjonariusz Derek Chauvin klęczał mężczyźnie na szyi przez 8 minut i 46 sekund. Na nagraniu, które obiegło świat, widać, jak Floyd mówił, aby policjant przestał. - Nie mogę oddychać! - powtarzał. Świadkowie błagali Chauvina, aby przestał. On i trzech innych funkcjonariuszy nie reagowali jednak na to aż do momentu, gdy Floyd przestał mówić.
Po śmierci Afroamerykanina w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się protesty przeciwko brutalności policji i rasizmowi służb mundurowych. Szybko przekształciły się one w starcia z policjantami.