35-letni Kanadyjczyk Jeremy Skibicki usłyszał cztery zarzuty dotyczące zabicia czterech kobiet od marca do maja br. Mężczyzna był członkiem ultraprawicowego ruchu "Święta Europa". Jak ustalono, w ciągu ostatnich lat Skibicki groził dwóm swoim poprzednim partnerkom i stosował wobec nich przemoc psychiczną i fizyczną.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według ustaleń śledczych Jeremy Skibicki w 2015 roku został skazany za napaść na swoją partnerkę. Spędził w więzieniu dwa miesiące, po czym został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu, miał też nie kontaktować się z kobietą. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna miał uderzać swoją ciężarną partnerkę w twarz oraz próbować ją udusić. Mówił też, że ją zabije, jeśli zadzwoni na policję.
Kobieta wystąpiła o ochronę, obawiając się, że jej partner będzie próbował ją zabić - wniosek został jednak oddalony - informuje Global News. Cztery lata później o to samo ubiegała się ówczesna żona Skibickiego, Erin Leszkovics. Kobieta zeznała, że Skibicki się nad nią znęcał i groził jej śmiercią. "Zasugerował, że mnie zabije lub że inne gangi mnie porwą i będą torturować, zabiją mnie lub będą mną handlować. Powiedział, że wrzuci mnie do worka na śmieci" - pisała we wniosku żona Skibickiego. Gdy Erin Leszkovics dowiedziała się o zarzutach, jakie postawiono Skibickiemu, przyznała, że była pewna, że to ona będzie jego ofiarą.
- Wiedziałam, że zamierza kogoś skrzywdzić, chciał kogoś zabić. Dlaczego udało mi się przeżyć? - mówiła Leszkovics w rozmowie z Global News. - Miał wybuchy złości. Nie pozwalał mi korzystać z telefonu. Dusił mnie poduszką, powiedział mi, co by mi zrobił, gdyby mnie zabił. Wielokrotnie dzwoniłam na policję - relacjonowała kobieta. Dodała również, że były mąż zabraniał jej opuszczać mieszkanie, kazał jej zażywać leki, które ograniczały jej świadomość. Teraz ma problemy zdrowotne, ponieważ mężczyzna często ją bił. - Nie mogę znieść światła. Mam ogromne migreny, widzę podwójne - to z powodu uderzeń w głowę, które mi zadawał - tłumaczy kobieta.
Jeremy Skibicki został aresztowany 18 maja i oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. Gdy przebywał w areszcie, śledczy ustalili, że prawdopodobnie dopuścił się trzech kolejnych morderstw. Wszystkie dotyczyły śmierci rdzennych mieszkanek Kanady. Dwa dni przed zatrzymaniem, 16 maja, w koszu na śmieci znaleziono szczątki 24-letniej Rebeki Contois niedaleko budynków przy Edison Avenue. Później ustalono, że 1 maja mężczyzna miał zabić 39-letnią Morgan Harris, natomiast 4 maja 26-letnią Marcedes Myran.
Mężczyzna jest też podejrzany o zabicie 24-letniej Rebekki Contois oraz 25-latki, której dane nie zostały jeszcze ustalone - miała zginąć około 15 marca. Jeremy Skibicki w mediach społecznościowych opisywał siebie, jako "oficjalnego członka Świętej Europy" - grupy skrajnie prawicowej. Miał też wygłaszać hasła antysemickie czy mizoginistyczne. Danny Smyth szef policji w Winnipeg uważa, że śledczy mają wystarczające dowody, aby postawić Skibickiemu zarzuty. Teraz próbują ustalić, kim była czwarta ofiara - w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie kurtki, którą ofiara miała na sobie. Prawnik Skibickiego, Leonard Tailleur, powiedział dziennikarzom 2 grudnia, że jego klient nie przyznaje się do winy - przekazuje portal winnipeg.ctvnews.ca.