Ogółem już 31 podejrzanych przesyłek wysłano do ukraińskich ambasad w piętnastu krajach - przekazał w środę (7 grudnia) minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba, publikując zdjęcie jednej z placówek w Polsce. W ostatnim czasie paczki trafiły do Włoch, Portugalii, Rumunii i Danii oraz konsulatu w Gdańsku. Jak dodał polityk, adresatem były także: Austria, Watykan, Hiszpania, Kazachstan, Holandia, Stany Zjednoczone, Francja, Chorwacja, Czechy i Węgry.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Do ambasady Ukrainy w Lizbonie w poniedziałek (5 grudnia) zostały zaadresowane dwa listy. Miały "specyficzny zapach". - Poza tym posiadały one cechy zbliżone do przesyłek, które dotarły do innych ambasad Ukrainy: np. fragmenty oczu zwierząt lub materiały wybuchowe - poinformowała w środę (7 grudnia) telewizja CNN Portugal, powołując się na ustalenia śledczych.
Z analizy wynika, że wewnątrz listów znajdowały się fragmenty oczu zwierząt oraz ślady krwi. Policji udało się ustalić ich autora - to osoba przebywająca na terenie jednego z państw Unii Europejskiej. Autor przesyłek próbował sugerować, że nadawcą jest amerykańska firma Tesla poprzez umieszczenie tej informacji na pakunkach.
Ustalenia portugalskiej policji są zgodne z informacjami, jakie przekazał Dmytro Kułeba w swoim wpisie na Facebooku. Minister zaznaczył, że na wszystkich kopertach jest ten sam adres nadawcy: salon samochodowy Tesla w niemieckim Sindelfingen (miasto w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia), a listy są wysyłane z oddziałów pocztowych, gdzie nie ma kamer. Jak dodał, sprawcy nie zostawiają śladów DNA.
"Już od tygodnia ukraińskie ambasady i konsulaty funkcjonują w trybie wzmocnionych środków bezpieczeństwa, ochrony policji, przyjazdów kynologów, saperów i specjalistów kryminalistyki" - napisał Kułeba, dodając, że jest w kontakcie z szefami dyplomacji poszczególnych krajów, gdzie doszło do przestępstw, a strona ukraińska współpracuje z miejscowymi organami ochrony prawa. Własne postępowanie prowadzi Ukraina.
"Kampania terroru wobec ukraińskich dyplomatów nie ma precedensu nie tylko wobec Ukrainy, ale i na całym świecie" - podkreślił. "Ukraińskiej dyplomacji nie uda się zastraszyć" - podsumował Dmytro Kułeba.