Władimir Putin ogłosił we wrześniu tzw. częściową mobilizację. Od tamtej pory, co jakiś czas w mediach pojawiają się doniesienia, że rekruci powołani do walki w Ukrainie mocno nadużywają alkoholu.
Tym razem chodzi o filmik, który opublikował na Twitterze Dmitri, mieszkający w Estonii redaktor związany z niezależnym portalem War Translated. "Zmobilizowani Rosjanie piją za dużo w trakcie transportu [na wojnę - red.]. Według autora nagrania był to dzień kąpieli dla spadochroniarzy. Sytuacja wyglądała tak samo w prawie każdym wagonie" - napisał.
Na filmiku widać dwóch wyraźnie pijanych rosyjskich żołnierzy, którzy zostali przez swoich kompanów przykuci kajdankami do ściany w pociągu.
- Jestem przestępcą! Bo wykąpałem się, a potem troszkę wypiłem, no i co z tego? - bełkocze jeden z nich.
- Patrząc na ciebie, nie powiedziałbym, że wypiłeś tylko "troszkę" - odpowiada mu autor nagrania.
- Spójrz na mnie! Postawmy sprawę jasno. Nagrywasz mnie, tak? Wypuść mnie tylko, a cię pobiję - zagroził tamten.
O problemach z pijanymi rekrutami pisał w październiku także Maksim Iwanow, deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej z obwodu swierdłowskiego. "Są tacy, którzy już za dnia są 'pod wpływem'" - przekazał na Telegramie. Polityk stwierdził, że "czasem trzeba się napić na odwagę, ale [żołnierze] nie powinni się oddawać pijaństwu".
Jak poinformował, z tego powodu w Rosji zdecydowano się wprowadzić tzw. suche prawo, czyli zakaz picia i sprzedaży alkoholu w pobliżu wojskowych biur i punktów mobilizacyjnych. Więcej szczegółów w tym artykule:
Wcześniej, we wrześniu, niezależny białoruski kanał NEXTA zakpił z pijaństwa zmobilizowanych Rosjan, nazywając ich "alkobatalionami".