W ubiegłym tygodniu telegramowy kanał "Generał SWR" opisał przebieg stresującego dnia, jaki ponoć miał za sobą Władimir Putin. Rosyjski przywódca, po dyskusjach o słabnącej gospodarce swojego kraju i niepowodzeniach rosyjskiej armii w Ukrainie, rzekomo przewrócił się na schodach i upadł na kość ogonową. Upadek, jak opisał autor kanału, miał skończyć się stłuczeniem tej kości, a także "mimowolną defekacją".
To jeszcze nie koniec tej sprawy, bo właśnie odniosło się do niej biuro prasowo-informacyjne prezydenta Rosji. Rzecznik napisał krótką wiadomość do redakcji "Newsweeka", w której zaprzeczył, by doszło do incydentu. "W odniesieniu do waszej prośby, możemy powiedzieć, że to całkowita nieprawda" - przekazał.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie i Rosji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Przypomnijmy, że historię o wypadku Putina na schodach przytoczył nie tylko "Newsweek", ale również inne światowe media, m.in. Sky News. Niemniej jednak doniesienia te trzeba traktować z ostrożnością.
Na informacje od "Generała SWR", który przedstawia się jako "Wiktor Michajłowicz" i twierdzi, że jest byłym generałem Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji, media powoływały się wielokrotnie. Autor kanału utrzymuje, że informacje zdobywa z najbliższego kręgu Putina.
W opisie "Generała SWR" na YouTube czytamy, że wiadomości na kanale publikują emerytowani i aktywni członkowie wywiadu i służb specjalnych kilku państw, "którzy byli bezpośrednio zaangażowani, nadzorowali lub kontrolowali różne operacje, którzy mieli i mają dostęp do wiarygodnych informacji na temat przedstawionych wydarzeń".