Tysiące funkcjonariuszy policji przeprowadziło w środę serię nalotów na podejrzanych skrajnie prawicowych ekstremistów, którzy mieli planować zamach na parlament i obalenie rządu - informuje AP.
We wczesnych godzinach porannych zatrzymano 25 domniemanych członków organizacji. Wszyscy są obywatelami Niemiec. Prokuratorzy poinformowali, że zatrzymano również trzy inne osoby, w tym obywatela Rosji, które są podejrzane o wspieranie jednostki.
Aresztowań dokonano w różnych miejscach w Badenii-Wirtembergii, Bawarii, Berlinie, Hesji, Dolnej Saksonii, Saksonii, Turyngii oraz w Kitzbühel w Austrii, oraz Perugii we Włoszech. Rozpoczęto sądowe przeszukania w ponad 130 nieruchomościach, akcja objęła też kolejnych 27 podejrzanych.
Tygodnik "Der Spiegel" poinformował, że przeszukiwane lokalizacje obejmują koszary niemieckiej jednostki sił specjalnych KSK w mieście Calw. Jednostka była w przeszłości sprawdzana pod kątem domniemanego skrajnie prawicowego zaangażowania niektórych żołnierzy. Prokuratura nie skomentowała tych doniesień.
W najbliższych godzinach sąd zdecyduje o środkach wobec zatrzymanych.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Organizacja miała powstać w końcu listopada 2021 roku. Prokuratura poinformowała, że jej członkowie postawili sobie za cel przełamanie istniejącego porządku państwowego w Niemczech i zastąpienie go własną, wypracowaną już w zarysie formą rządów. Swoje idee chcieli wcielić przy użyciu środków militarnych i stosując przemoc wobec funkcjonariuszy państwowych. Nie wykluczali zabójstw politycznych.
- Podejrzani byli świadomi, że ich cel można osiągnąć jedynie środkami wojskowymi i siłą - powiedział AP prokurator.
Minister sprawiedliwości Marco Buschmann napisał na Twitterze, że dzięki akcji służb zdemontowano podejrzaną komórkę terrorystyczną, udowadniając, że Niemcy są w stanie obronić swoją demokrację.