W czwartek 1 grudnia hiszpańskie władze poinformowały, że 24 listopada w biurze premiera Pedro Sancheza otrzymano list, który zawierał ładunek wybuchowy. Jak podało tamtejsze MSW, ładunek był podobny do tego, który 30 listopada dotarł do ambasady Ukrainy oraz firmy zbrojeniowej w Saragossie, a w czwartek do bazy sił powietrznych znajdującej się pod Madrytem. W czwartek pracownik ambasady Ukrainy w Madrycie został ranny w wyniki eksplozji ładunku ukrytego w liście. Ochroniarz budynku doznał lekkich obrażeń. List był skierowany do ambasadora Ukrainy.
Jak podaje portal El Plural, w tym tygodniu w Hiszpanii miało miejsce sześć wybuchów przesyłek zaadresowanych do osób, instytucji i firm związanych z wojną w Ukrainie - szczególnie tych, którzy nie popierają działań Rosji. Jedna z przesyłek zaadresowana była do ministerki obrony Margarity Robles. Polityczka jasno wyraziła się jednak, że bomby nie zmienią postawy Hiszpanii w konflikcie.
Resort spraw wewnętrznych Hiszpanii zapewnił, że wzmocnione zostają środki bezpieczeństwa wokół budynków administracji publicznej i placówek dyplomatycznych. Jednocześnie trwa ustalanie, kto jest nadawcą listów.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Margarita Robles spotkała się wraz z ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem, by omówić dalszy plan pakiety pomocy wojskowej Hiszpanii dla Ukrainy - podała w czwartek agencja Ukrinform. - Odporność i zjednoczone wysiłki są kluczowymi czynnikami, które zapewnią nam zwycięstwo nad najeźdźcami - podkreślił ukraiński minister.