Jedna z czołowych rosyjskich propagandystek podkreślała w programie "60 minut" emitowanym w publicznej stacji telewizyjnej Rossija 1, że Rosja nie może przegrać wojny z Ukrainą. Podkreślała, że konieczne jest nasilenie ataków i wywarcie większej presji.
Nie pozwalamy na to, nie mówimy tego głośno, ale jeśli coś się stanie i Rosja nie wygra, to pretensje będą kierowane do wszystkich, bez wyjątku, niezależnie od tego, czy są w Federacji Rosyjskiej, czy poza nią. Ci, którzy są poza granicami kraju, będą natychmiast aresztowani. (...) Winni będziemy wszyscy
- mówiła Olga Skabiejewa w Rossija 1.
- Aby nie było trybunałów haskich, postępowań karnych, odszkodowań, reparacji, aby nic z tego nie miało miejsca, musimy nasilić działania wojenne, musimy wywrzeć na nich [Ukraińców - przyp. red.] presję, aby to oni przyszli do nas po rozejm lub pokój - podkreślała.
Skabiejewa jest rosyjską propagandystką, uważaną za osobę "od zadań specjalnych", stąd jej przezwisko - "Żelazna kukła telewizji Putina". Wraz z mężem Jewgienijem Popowem prowadzi polityczny talk-show "60 minut", którego publiczne odtwarzanie w Ukrainie jest zakazane prawnie i grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. Kraje Unii Europejskiej, Kanada, Wielka Brytania, Szwajcaria i Australia objęły Skabiejewą sankcjami.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem brytyjski wywiad ocenia, że rosyjskim wojskom na Ukrainie zaczyna brakować amunicji, co ogranicza ich działania ofensywne.
Jak czytamy w codziennym raporcie Brytyjczyków, w związku z wycofaniem się z zachodniego brzegu Dniepru, Rosjanie musieli przebudować swoją logistykę, przesuwając szlaki zaopatrzeniowe bardziej na południe i wschód. Brytyjczycy oceniają, że proces ten jeszcze się nie zakończył. Linie zaopatrzeniowe, prowadzące do wysuniętych punktów obronnych Rosjan, nadal będą narażone na ostrzał ze strony ukraińskiej artylerii - czytamy.
Z kolei amerykański Instytut Badań nad Wojną ocenia, że relokacja rosyjskich wojsk na kierunku zaporoskim dowodzi niezdolności okupanta do obrony kluczowych frontowych pozycji. "Siły rosyjskie wycofują personel z pozycji położonych bliżej linii frontu w obwodzie zaporoskim, aby niwelować znaczenie ukraińskich uderzeń na koncentracje żywej siły okupanta i jego sprzętu" - czytamy w codziennym raporcie amerykańskiego think tanku.
Analitycy zauważają, że opuszczanie kluczowych węzłów drogowych i zawężanie linii frontu w obwodzie zaporoskim wskazuje na to, że strona rosyjska traktuje obronę miejsc koncentracji własnych sił priorytetowo.