30 listopada szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen opublikowała oświadczenie, w którym podała statystyki dotyczące zabitych w wojnie Ukraińców. Dane mówiły o 20 tys. cywilów i 100 tys. ukraińskich żołnierzy. Informacje te szybko zostały usunięte, w czwartek wieczorem (1 grudnia) doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak postanowił przekazać rzeczywiste dane.
Jak pisaliśmy, internetowa gazeta Ukraińska Prawda poprosiła o komentarz w sprawie statystyk dotyczących ofiar wojny szefa Departamentu Public Relations Sił Zbrojnych Ukrainy Bohdana Senyka. Ten podkreślił, że Sztab Generalny nie może odnieść się do podanych danych, ponieważ straty ukraińskiej armii są informacjami niejawnymi. Portal przywołał jednak słowa przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA Marka Milley'a, który powiedział, że podczas wojny zabitych lub rannych zostało 100 tys. rosyjskich żołnierzy i to samo dotyczy strony ukraińskiej.
W czwartek Podolak postanowił podkreślić, że Ursula von der Leyen była w błędzie, a realne straty wśród ukraińskich wojskowych są znacznie niższe, choć samych cywilów zginęło więcej:
Mamy oficjalne szacunki Sztabu Generalnego [...]. Liczba [poległych żołnierzy - red.] waha się od 10 tys. do 12,5-13 tys.
- przyznał doradca prezydenta Ukrainy.
- Zawsze mówimy, że Rosja nie jest w stanie wojny z wojskiem. Tam oczywiście przegrywa wojnę. Rosja jest w stanie wojny z ludnością cywilną, zwłaszcza na terytoriach okupowanych - podkreślił Podolak, podkreślając, że liczba ofiar cywilnych jest znacznie wyższa niż 20 tys. podane początkowo przez szefową KE. Zdaniem doradcy Wołodymyra Zełenskiego Rosja była w stanie zmobilizować tak wielu ludzi, ponieważ pozwoliła im zabijać i gwałcić.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Do statystyk przekazanych przez Ursulę von der Leyen, a następnie ich usunięcia, odniosła się rzeczniczka Komisji Europejskiej Dana Spinant. "Wielkie podziękowania dla tych, którzy zwrócili uwagę na nieścisłość dotyczącą liczb w poprzedniej wersji tego filmu. Zastosowane szacunki ze źródeł zewnętrznych powinny odnosić się do ofiar, czyli zarówno zabitych, jak i rannych, i miały na celu pokazanie brutalności Rosji" - napisała na Twitterze.