Miejscowi mieszkańcy widzieli czterech uciekających rosyjskich żołnierzy, z których jeden był uzbrojony w karabin maszynowy. Fakt ucieczki potwierdzili w rozmowie telefonicznej koledzy dezerterów. W Baranowiczach patrole armii białoruskiej kontrolują ulice miasta. To pierwszy tego typu incydent na terytorium Białorusi.
Grupka wymknęła się 30 listopada. Jednego z uciekinierów zauważono wczesnym wieczorem w miejscowości oddalonej o około 20 km od poligonu. Koledzy zidentyfikowali go jako Maksima Z., urodzonego w 1996 lub 1997 roku - podała internetowa gazeta "Ukrainska Prawda", powołując się na Biełaruski Hajun. To niezależny kanał monitorujący ruchy wojsk na terytorium Białorusi.
Według Instytutu badań nad Wojną (ISW) Kreml - poprzez rozmieszczenie w listopadzie swoich wojsk na Białorusi - stara się wzmocnić rosyjskie zdolności szkoleniowe i przeprowadzić operację informacyjną wymierzoną w Zachód.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Analitycy think tanku w niedawnym raporcie podkreślili, że zdjęcia satelitarne wskazują na wzrost rosyjskiego sprzętu wojskowego, w szczególności czołgów, na 230. połączonym poligonie wojskowym "Obuz-Lesnowski" w okolicy Baranowicz. Jednocześnie Białoruski Hajun poinformował, że Kreml przekazał do znajdującego się przy granicy z Polską Brześcia 15 przeciwlotniczych zestawów rakietowych Tor-M2 i 10 jednostek nieokreślonego sprzętu inżynieryjnego.
Zdaniem ISW te kroki mają na celu wsparcie szkoleniowe sił rosyjskich, a nie przygotowania do działań wojennych z terenu Białorusi.
Analitycy stwierdzili, że straty bojowe wśród rosyjskich szkoleniowców i napięcie związane z mobilizacją zmniejszyły potencjał szkoleniowy Federacji Rosyjskiej, prawdopodobnie zwiększając zależność potencjału szkoleniowego od Białorusi. "Kreml najpewniej będzie również dążył do wykorzystania rozmieszczenia wojsk rosyjskich na Białorusi jako operacji informacyjnej w celu osaczenia sił ukraińskich wokół Kijowa, aby uniemożliwić ich użycie na południu i wschodzie. Jest mało prawdopodobne, aby wojska białoruskie zaatakowały Ukrainę" - oceniło ISW.