Jak przypomina BBC, w tym roku wypada 75. rocznica przysłania drzewka przez Norwegów. Pierwszy świerk król Haakon VII wysłał Wielkiej Brytanii w 1947 roku jako dowód wdzięczności za pomoc w czasie II wojny światowej - monarcha uciekł z Norwegii przed nazistami i szukał schronienia na Wyspach.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Świerk od Norwegów od lat wzbudza wiele emocji. Już w 2019 roku londyńczycy stwierdzili, że jest on "anemiczny" i "oklapnięty". Drzewka bronił wówczas ambasador Wielkiej Brytanii w Norwegii. - Tak wyglądają dzikie 90-letnie 25-metrowe drzewa. Ważne, aby wziąć pod uwagę symbolikę drzewa - powiedział.
Tegoroczna choinka ma 21 metrów wysokości. Świerk ledwo stanął na Trafalgar Square, a już został wyśmiany. "Mówi się, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Jednak niektórzy użytkownicy sieci zaczynają się zastanawiać, czy Wielka Brytania nie zrobiła czegoś, co zdenerwowało Norwegię" - pisze "The Mirror".
"Czy drzewko zostało dostarczone za pomocą katapulty?", "Norwegio, dziękujemy za podarowanie połowy drzewa. Znowu", "Norwegio, nie zasługujemy na prezenty od ciebie", "Co zrobiliście tej choince?", "Zaczynam myśleć, że ktoś wkurzył Norwegię...", "Gdzie jest druga połowa?" - m.in. takie komentarze dot. drzewka pojawiły się w mediach społecznościowych.
Niektórzy z użytkowników internetu publikują zdjęcia kilku gałęzi z bombkami z podpisem "Na Trafalgar Square przybyła choinka". Inni z kolei porównują londyńskie drzewko do tego gęstego i bardziej rozłożystego z Nowego Jorku.
Drzewko zostało również wyśmiane na twitterowym profilu Larry'ego - kota, który mieszka na Downing Street. "Sądząc po zdjęciach choinki ściętej w zeszłym tygodniu w Norwegii i tej, która dotarła dzisiaj na Trafalgar Square, była przewożona jako bagaż podręczny liniami Ryanair" - czytamy.
"Anemicznej" choince nieco blasku dodadzą światełka. Ich uroczyste włączenie zaplanowano na czwartkowy wieczór. Świąteczne drzewko na Trafalgar Square w Londynie będzie stało do 6 stycznia 2023 roku.