W środę okazało się, że w Ukrainie wzrosną ceny za korzystanie z systemu Starlink. To system komunikacji satelitarnej, który dostarcza szybki, szerokopasmowy internet. Od rozpoczęcia rosyjskiej napaści korzystają z niego Ukraińcy i mocno na nim polegają.
Jeszcze na początku października Elon Musk, założyciel i szef SpaceX, zaproponował na Twitterze negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainą. Postulaty najbogatszego człowieka na świecie brzmią następująco: ponowne wybory w anektowanych regionach pod nadzorem ONZ, formalne przekazanie Półwyspu Krymskiego Rosji i neutralny status Ukrainy.
"Jest bardzo prawdopodobne, że i tak w końcu taki będzie wynik - tylko pytanie, ile osób umrze wcześniej. Warto również zauważyć, że możliwym, choć mało prawdopodobnym rezultatem tego konfliktu jest wojna nuklearna" - tak tłumaczył swój absurdalny wpis Elon Musk.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Prezydent Ukrainy postanowił po raz kolejny nawiązać do słów i działań Muska. - Jeśli chcesz zrozumieć, co zrobiła tutaj Rosja, przyjedź do Ukrainy i sam zobacz wszystko - powiedział Wołodymyr Zełenski na konferencji zorganizowanej przez "The New York Times". - A potem powiesz mi, jak zakończyć tę wojnę, kto ją rozpoczął i kiedy ona może się skończyć - dodał.
W październiku oprócz przedstawienia prorosyjskich postulatów miliarder otworzył ankietę, w której zapytał: "Czy wola mieszkańców Donbasu i Krymu powinna decydować o tym, czy są częścią Rosji, czy Ukrainy?" Twitterowicze mogli w niej odpowiedzieć "tak" lub "nie". Zagłosowano ponad 2,7 mln razy. Większość głosujących (59,1 proc.) nie zgodziła się z tymi propozycjami Muska.
W kolejnym poście miliarder stwierdził też: "Rosja przeprowadza częściową mobilizację. Idą na pełną mobilizację wojenną, jeśli Krym jest zagrożony. Śmierć po obu stronach będzie druzgocąca. Rosja ma trzykrotną populację Ukrainy, więc zwycięstwo Ukrainy w wojnie totalnej jest mało prawdopodobne. Jeśli zależy ci na narodzie Ukrainy, szukaj pokoju".
Wpisy miliardera wywołały wówczas burzę w sieci. Głos w niej zabrali nawet ukraińscy politycy. Ukraiński parlament krótko i zwięźle zareagował na wpis z ankietą - "nie". Mało wylewny, choć mniej subtelny był ukraiński dyplomata Andrij Melnyk. "Odpie*dol się - to moja bardzo dyplomatyczna odpowiedź do ciebie" - napisał do Elona Muska.
Inny ukraiński dyplomata Oleksander Szczerba napisał tak: "Nie chodzi tylko o terytorium, Elon! Chodzi o ludzi! Chodzi o niszczenie języka ukraińskiego, kultury! To, co jest dla ciebie pokojem, jest dla nich zniszczonym, kalekim życiem. Chodzi o pozwolenie nowemu Hitlerowi na postawienie na swoim! Nie mogę uwierzyć, że to napisałeś!".