Maryja Kalesnikawa, jedna z liderek białoruskiej opozycji, która przebywa od dwóch lat w więzieniu, została przewieziona na oddział intensywnej terapii szpitala w mieście Homel, 300 kilometrów od Mińska. - poinformowali we wtorek (29 listopada) na Telegramie administratorzy konta uwięzionego polityka opozycji i niedoszłego kandydata w wyborach prezydenckich w 2020 roku Wiktara Babaryki.
"Masza została przywieziona do szpitala z problemem chirurgicznym i zoperowana w poniedziałek [28 listopada - red.]. Teraz jej stan jest stabilnie ciężki, poprawia się. Jutro [30 listopada - red.] powinna zostać przeniesiona na oddział chirurgii - czytamy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Jak podaje Bielsat, prawdopodobną przyczyną hospitalizacji Kalesnikawej są problemy z żołądkiem. Jednak dziennikarzom nie udało się tej informacji potwierdzić.
"To niezwykle niepokojąca informacja. Maryja Kalesnikawa z nieznanych powodów trafiła do szpitala na intensywną terapię. Jej adwokatowi nie pozwolono się z nią zobaczyć. Ostatnio umieszczono ją w celi karnej. Potrzebujemy informacji na temat jej stanu i musimy upewnić się, że otrzyma ona odpowiednią pomoc" - skomentowała na Twitterze liderka białoruskiej opozycji i kandydatka na prezydenta Białorusi w wyborach w 2020 roku, Swiatłana Cichanouska.
"Nasza droga Maszo, wszyscy mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Drodzy Białorusini, jeśli macie jakieś informacje ze szpitala ratunkowego w Homlu, proszę, podzielcie się nimi z dziennikarzami. Nie pozwólcie reżimowi zamilczeć stanu zdrowia Kalesnikawej - napisała Cichanouska na Telegramie.
Maryja Kalesnikawa jest jedną z białoruskich opozycjonistek, która należy do prezydium Rady Koordynacyjnej. Organ został powołany przez kandydatkę na prezydenta Swiatłanę Cichanouską w celu walki z reżimem Łukaszenki.
Kalesnikawa była pracowniczką sztabu Wiktara Babaryki. Polityk nie został dopuszczony do startu w wyborach prezydenckich w 2020 roku - skazano go na 14 lat więzienia za rzekome malwersacje finansowe. Później opozycjonistka dołączyła do Swiatłany Cichanouskiej, która musiała emigrować na Litwę.
8 sierpnia milicja aresztowała Kalesnikawą - szybko ją jednak zwolniono. 7 września w centrum Mińska zatrzymali ją zamaskowani mężczyźni. Funkcjonariusze reżimu Łukaszenki próbowali zmusić opozycjonistę do opuszczenia kraju, wywożąc ją na granicę z Ukrainą. Ta, by uniknąć przymusowej emigracji, podarła swoje dokumenty.
Od chwili zatrzymania nie wyszła na wolność. 6 września 2021 sąd w Mińsku skazał Kalesnikawą na 11 lat pozbawienia wolności za "wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej". Jest więźniarką polityczną.