Aleksiej Nawalny w zeszłym tygodniu został przeniesiony do celi izolatki. Ma uniemożliwiony kontakt z rodziną - podał w niedzielę (27 listopada) "The Guardian". Jego współpracownik Leonid Wołkow przekazał, że osadzonego w kolonii karnej opozycjonistę mogą odwiedzać jedynie obrońcy i rozmawiać z nim "tylko przez nieprzezroczystą szybę". Zatem nie są oni w stanie określić stanu fizycznego Nawalnego.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Leonid Wołkow jest szefem sztabu Nawalnego i dyrektorem naczelnym Fundacji Antykorupcyjnej polityka. Aktualnie mieszka na Litwie. W ostatnich dniach przebywał w Wielkiej Brytanii, aby przekonać Londyn do nałożenia sankcji gospodarczych na 6700 osób związanych z rosyjskim reżimem. Uważa, że sankcje handlowe dotyczące sektorów gospodarczych osiągnęły swój limit i przyszedł czas na zmianę taktyki.
Jak przekazał, wydawało się, że Aleksiej Nawalny był wcześniej w pewnym stopniu chroniony. Mógł regularnie przekazywać informacje, a tym samym prowadzić swój profil w Rosji i poza nią - teraz to niemożliwe. - Jego komunikacja ze światem zewnętrznym jest bardzo ograniczona, zdrowie, zagrożone, a kondycja fizyczna może się pogorszyć - powiedział Wołkow.
Ponadto zwolennicy więzionego opozycjonisty dotychczas uważali, że rosyjski prezydent nie chce śmierci Nawalnego, ponieważ zostałby o nią oskarżony. - Nasza (wcześniejsza) ocena tego, jak szalony jest Putin, była błędna - skomentował Wołkow. W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zmieniła się opinia na temat tego, do czego może się jeszcze posunąć dyktator. - Putin najwyraźniej nie ma zbytniego kontaktu z rzeczywistością, ale nawet on myśli o możliwych scenariuszach przyszłości. W takich okolicznościach Nawalny jest potencjalną kartą przetargową. To też może być ważne - dodał.
- Jego los może zależeć od tego, jaką wartość ma jego życie w oczach Władimira Putina - podsumował Leonid Wołkow.
Aleksiej Nawalny jest autorem jednego z najpopularniejszych w Rosji blogów oraz twórcą dwóch kanałów na YouTube, na których zamieszcza m.in. filmy o szczegółach korupcji w administracji Putina. Jest też liderem rosyjskiej opozycji.
W 2020 r. rosyjskie służby specjalne przeprowadziły nieudany zamach na Aleksieja Nawalnego, po którym opozycjonista leczył się w Niemczech. Badania ujawniły w jego organizmie obecność trucizny bojowej z grupy Nowiczok.
17 stycznia 2021 r. wrócił do Rosji, choć zdawał sobie sprawę z tego, że może zostać aresztowany. Tak też się stało podczas kontroli paszportowej. W połowie sierpnia tego roku trafił do kolonii karnej w Mieliechowie, około 260 kilometrów na północny wschód od Moskwy (wcześniej przetrzymywano go w kolonii w Pokrowie). W październiku władze rosyjskie uznały go za "terrorystę" i "ekstremistę" - skazały polityka na ponad trzy lata pozbawienia wolności.
22 marca 2022 "organ sprawiedliwości" ukarał Nawalnego grzywną w wysokości 1,2 mln rubli oraz skazał na 9 lat pobytu w kolonii o zaostrzonym rygorze za rzekome oszustwo finansowe oraz obrazę sądu. W maju przedstawiono mu nowe zarzuty - "promowanie terroryzmu i ekstremizmu". Obrońcy wyliczyli, że grozi mu 30 lat pozbawienia wolności.