Reuters powołuje się na źródła w przemyśle zbrojeniowym i dokumenty. Boeing zaoferował dostarczenie Ukrainie małych i precyzyjnych bomb zamontowanych na dostępnych rakietach. Dzięki nim Kijów mógłby uderzać daleko za linię frontu.
Zapasy wojskowe USA i sojuszników kurczą się, a Ukraina stoi w obliczu rosnącego zapotrzebowania na bardziej zaawansowaną broń w miarę przeciągania się wojny. Proponowany przez Boeinga system, nazwany Ground-Launched Small Diameter Bomb (GLSDB), jest jednym z około pół tuzina planów wprowadzenia nowej amunicji do produkcji dla Ukrainy i wschodnioeuropejskich sojuszników Ameryki - podkreślają informatorzy Reutersa.
Pentagon ani Boeing nie skomentowały tych doniesień.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Boeing złożył europejskiemu dowództwu sił USA (EUCOM) propozycję uruchomienia produkcji w trybie przyspieszonym pocisków łączących naprowadzane przez GPS małe bomby lotnicze GBU-39 z silnikami rakiet M26 wystrzeliwanych z systemów HIMARS. Pociski te podwoiłyby zasięg rażenia ukraińskich sił za pomocą wyrzutni HIMARS i M270 MLRS. Używane obecnie rakiety GMLRS mają zasięg 70-80 km.
Agencja informuje również, że w zakładzie produkcyjnym w stanie Arkansas Lockheed Martin podwajane są wysiłki, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na mobilne wyrzutnie rakiet HIMARS, których z powodzeniem używają Ukraińcy przeciwko Rosjanom i niszczą ich linie zaopatrzeniowe, stanowiska dowodzenia, a nawet pojedyncze czołgi. Amerykański kontrahent obronny pracuje nad problemami łańcucha dostaw i niedoborami siły roboczej, aby podwoić produkcję do 96 wyrzutni rocznie.
Lockheed Martin opublikował ponad 15 ofert pracy związanych z produkcją HIMARS, w tym inżynierów jakości łańcucha dostaw, analityków zakupów i inżynierów testowania, zgodnie z jego stroną internetową - wylicza Reuters.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>