"90 proc. Ukraińców gotowa żyć z niedoborami prądu do trzech lat". Czarne plamy na zdjęciach NASA

90 proc. Ukraińców stwierdziło, że są gotowi żyć z niedoborem energii elektrycznej przez dwa do trzech lat, jeśli dostrzegą perspektywę przystąpienia do Unii Europejskiej - to dane z sondażu, które w najnowszym wywiadzie dla BBC przytoczyła ukraińska pierwsza dama, Ołena Zełenska. Mieszkańcy w wielu miastach Ukrainy wciąż nie mają prądu i ogrzewania - mieszkańcy się nie poddają i podkreślają: "Bez elektryczności jeszcze wyraźniej widzimy, czym naprawdę jest Rosja".

"Sytuacja z energią elektryczną jest trudna niemal we wszystkich regionach. Ale mimo wszystko powoli oddalamy się od całkowitego blackoutu" - przekazał wieczorem Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, duże problemy z prądem są m.in. w Kijowie (tam wieczorem nie miało go aż 70 proc. mieszkańców, w piątek rano - 50 procent), a także w Odessie, Lwowie, Połtawie, Charkowie, Chersoniu, Żytomierzu czy Dnietropietrowsku.

Po tym, gdy wieczorem w części Kijowa wieczorem przywrócono zasilanie, mieszkańcy reagowali wybuchem euforii - co widać na poniższych nagraniach:

Ukraina - zapadła ciemność, ale Ukraińcy deklarują: "jesteśmy gotowi to znieść"

"Jeśli w waszej miejscowości nie ma prądu lub ciepła dłużej niż 12 godzin, skorzystajcie z naszych punktów niezłomności [pracują tam generatory prądu - red.]" - zaapelował Zełenski, dodając, że tego typu punktów powstały już cztery tysiące - i będzie przybywać kolejnych. "Rosja chce, żeby Ukraińcy nie tylko byli pozbawieni światła i ogrzewania, lecz także - chcą, byśmy nie mogli się ze sobą komunikować, żebyśmy byli odizolowani. (...) Dziękuję wam. Przeżyliśmy dziewięć miesięcy tej pełnoskalowej wojny, a Rosja nie znalazła sposobu, by nas złamać. I nie znajdzie!".

Ukraińcy radzą sobie, jak mogą - Anton Heraszczenko, doradca szefa ukraińskiego MSW pokazał zdjęcie dziewczynki, której rodzice podjechali na stację benzynową, by mogła skorzystać z inhalatora:

Pokazał też swój posiłek przy świecach, a w kolejnym wpisie dodał: "Bez elektryczności jeszcze wyraźniej widzimy, czym naprawdę jest Rosja".

Największy dotąd blackout, którego Ukraina doświadczyła po ostrzałach 23 listopada, wyglądał na zdjęciach NASA w ten sposób:

Więcej zdjęć Ukrainy z kosmosu można znaleźć tutaj.

"W schronach nauczyciele wykładają nam teorię"

Dziennikarze - m.in. ci z "The Kyiv Independent" - również pracują przy świecach:

Podobnie jak muzycy z filharmonii kijowskiej i studenci kijowskiej ASP, którzy wciąż chodzą na zajęcia. Te na uczelniach ukraińskich odbywają się w trybie mieszanym lub zdalnym. - Nasi wykładowcy, podejrzewając, że zima będzie ciężka, tak ustawili plan zajęć, by jak najwięcej zajęć praktycznych odbyło się już na samym początku nauki. Gdy zaczyna się alarm przeciwlotniczy – schodzimy do schronu. Oczywiście tam rysować nie możemy, dlatego wykładowcy - by nie marnować czasu - wykładają nam w schronach teorię - powiedziała 19-letnia Hałyna z Kijowa w rozmowie z PAP.

W piątek głos w sprawie braków w dostępie do energii elektrycznej zabrała też pierwsza dama, Ołena Zełenska. W rozmowie z BBC (wywiad przeprowadzono w Kijowie) powiedziała: - Przeszliśmy już tyle różnych prób, widzieliśmy tyle ofiar i tyle zniszczeń, że przerwy w dostawie prądu nie są najgorszą rzeczą, jaka może nas spotkać.

- Jesteśmy gotowi to znieść - dodała. Zacytowała też niedawny sondaż, w którym 90 proc. Ukraińców stwierdziło, że są gotowi żyć z niedoborem energii elektrycznej przez dwa do trzech lat, jeśli dostrzegliby  perspektywę przystąpienia do Unii Europejskiej - relacjonuje BBC.

Więcej o: