"Dzisiaj byliśmy świadkami kolejnego "rosyjskiego pokoju" w akcji: ostrzału rakietowego, który zabrał życie ludziom, odciął prąd, pozbawił wody miasta i całe obwody" - przekazała w środę w nocy w mediach społecznościowych kijowska klinika kardiochirurgiczna Instytut Serca.
- Dzisiejszy atak rakietowy na Kijów pochłonął życie kilku mieszkańców Kijowa, pogrążył miasto w ciemności i chłodzie. W Instytucie Serca Ministerstwa Zdrowia Ukrainy jest 190 pacjentów i 300 pracowników. Od kilku godzin nie ma wody. Na razie radzimy sobie sami, ale z każdą godziną jest coraz trudniej - mówił dyrektor Borys Todurow.
Jak dodał szef Instytutu Serca, prowadzone są tylko operacje doraźne.
- Noc spędzimy w klinice, musimy opanować sytuację. Dziękuję wszystkim pracownikom za skoordynowaną i bezinteresowną pracę. W tej niecodziennej sytuacji nie straciliśmy ani jednego pacjenta. Dziękujemy władzom za wsparcie. Utrzymamy nasz front medyczny aż do zwycięskiego końca - zapowiedział Todurow.
Wszystkie ukraińskie elektrownie jądrowe wciąż są odcięte od sieci energetycznych. To efekt środowych rosyjskich zmasowanych ataków rakietowych na Ukrainę. Z powodu deficytu energii elektrycznej duża część Ukraińców pozbawiona jest prądu.
Chmielnicka, Rówieńska, Południowoukraińska i Zaporoska - te elektrownie jądrowe zostały wyłączone z systemu przesyłu prądu. Ukraiński minister energetyki liczy na to, że do wieczora wszystkie elektrownie jądrowe rozpoczną pracę i zaczną wysyłanie prądu do systemu przesyłowego, co znacznie zmniejszy deficyt prądu.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Środowy ostrzał to kolejny w ciągu ostatnich tygodni zmasowany rosyjski atak na ukraińską infrastrukturę. Do tej pory duża część odbiorców została objęta planowymi przerwami w dostarczaniu prądu. Ukraińskie władze zapowiadają, że przerwy będą się powtarzać. Coraz trudniejsze - z powodu braku części zamiennych - stają się też naprawy zniszczeń.
Umyślne niszczenie obiektów cywilnych w świetle prawa międzynarodowego jest zbrodnią wojenną. W tym tygodniu Parlament Europejski zagłosował nad rezolucją, w której uznał Rosję za "państwo - sponsora terroryzmu".
Europejskie miasta przekażą Ukrainie generatory prądu. Start tej kampanii ogłosiła szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. W akcję włączyło się stowarzyszenie największych europejskich miast "Eurocities", do którego należą m.in. Warszawa, Kraków, Katowice, Wrocław i Łódź. Zbiorki mają też organizować inne miasta i organizacje.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>