Były prezydent, a obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, Dmitrij Miedwiediew, zamieścił w swoich mediach kolejny propagandowy wpis. Tym razem polityk wypowiedział się na temat rosyjskich zapasów rakiet.
Po atakach na Ukrainę, przeprowadzonych 15 listopada, brytyjski wywiad podawał, że rosyjskie rezerwy pocisków konwencjonalnych zostały nadszarpnięte. Teraz na temat rezerw broni wypowiedział się Dmitrij Miedwiediew.
"Zwiększenie wielkości dostaw broni precyzyjnej dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej zostało omówione podczas wizyty w państwowym przedsiębiorstwie badawczo-produkcyjnym 'Region'" - napisał Miedwiediew w rosyjskim serwisie społecznościowym VKontakte w środę 23 listopada, a następnie dodał: "Wrogowie nadal starannie 'kalkulują' nasze starty i nasze zapasy. Na próżno mają nadzieję na wyczerpanie naszych możliwości. Ciąg dalszy nastąpi. Starczy dla wszystkich!" - napisał.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W środę 23 listopada Rosja przeprowadziła serię ataków rakietowych na Ukrainę. Na 67 wystrzelonych pocisków (w tym 30 w stronę Kijowa), obronie przeciwlotniczej Ukrainy udało się zestrzelić 51 rakiet. W wyniku ataków większość kraju nie ma prądu.
Jak pisaliśmy, członkowie proukraińskiego legionu "Wolność Rosji" przekazali za pośrednictwem Telegrama, że niedaleko zajmowanych przez siebie pozycji, trafili na pozostałości po rosyjskiej rakiecie. Okazuje się więc, że Rosjanie wykorzystują broń z lat 60. i 70. We wpisie zwrócono także uwagę, że Rosjanie mogą być zmuszeni do używania starej, sowieckiej broni z powodu braku innej amunicji.