Kreml przeprowadził sondaż. Rosjanie są zniechęceni wojną, pytają o jej przyczyny

Rosjanie są zniechęceni wojną i coraz częściej pytają o jej przyczyny. Nie są optymistami ws. swojej przyszłości i przyszłości kraju - takie wnioski płyną z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Kreml. - To jest obojętność i apatia - tłumaczył "Prawdzie" jeden z autorów badania.

Na początku listopada administracja prezydenta Rosji przeprowadziła sondaż w kilku regionach kraju. Wynika z niego, że Rosjanie są zmęczeni wojną - podaje "Ukraińska Prawda". Jak podaje portal, dane z grup fokusowych wyraźnie wskazują, że Rosjanie "nie są optymistami ws. swojej przyszłości i przyszłości kraju".

Co więcej, z badania wynika, że zniechęcenie Rosjan wynika nie tylko z przebiegu wojny, a przede wszystkim z samego faktu jej prowadzenia. 

- To nie oznacza chęci stworzenia opozycji czy całkowitego odrzucenie tzw. SOW ("specjalnej operacji wojskowej" - tak władze rosyjskie nazywają wojnę z Ukrainą - red.). To jest obojętność i apatia - tłumaczył "Prawdzie" jeden z autorówbadania. Z sondażu wynika również, że Rosjanie coraz częściej zadają sobie pytania o przyczyny wojny.

Zobacz wideo Czy rozważano wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie Polski w związku z wydarzeniami w Przewodowie?

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Tymczasem Ukraińcy podkreślają, że po odbiciu Chersończyzny czują się mocniejszy niż kiedykolwiek. Wołodymyr Hawryłow, emerytowany generał dywizji, wiceszef ukraińskiego MON stwierdził w ubiegłym tygodniu, w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Sky News, że Ukraina wygra wojnę do wiosny.

- Ukraińcy nie przestaną walczyć, póki nie zwyciężą i nie powstrzyma ich nawet taktyczny atak jądrowy Rosji - mówił. Przyznał, że choć "byłby to dramat", to jego zdaniem, prawdopodobieństwo takiego ataku jest niskie.  

Hawryłow: Nic nie powstrzyma Ukraińców. Ludzie przelali już mnóstwo krwi

Nawiązując do perspektywy rozmów pokojowych z Kremlem, wiceszef MON Ukrainy powiedział, że nastąpią one dopiero wtedy, kiedy rosyjskie wojska opuszczą każdy centymetr jego kraju, w tym zaanektowany w 2014 r. Półwysep Krymski i wschodnie regiony kontrolowane od ośmiu lat przez prorosyjskich separatystów.

- Ukraińskie społeczeństwo zdecydowało: idziemy do końca. Nie ma znaczenia, jaki scenariusz jest na stole. Ludzie przelali mnóstwo krwi i włożyli mnóstwo wysiłku w to, co już osiągnęliśmy. Wszyscy wiedzą, że jakakolwiek zwłoka czy zamrożenie konfliktu będzie tylko kontynuacją tej wojny przeciwko istnieniu Ukrainy jako narodu - podkreślił. 

Ukraina. Sytuacja na froncie. Rosjanie po raz kolejny ostrzelali Chersoń

W wyniku rosyjskiego ostrzału w Chersoniu zgięło trzech cywilów, kilku zostało rannych - poinformował przedstawiciel obrony cywilnej miasta. Ukraińskie władze apelują do mieszkańców niedawno wyzwolonego Chersonia o ewakuację.

Według ukraińskich mediów w Chersoniu słychać było około dziesięciu wybuchów. Zniszczona została infrastruktura, a także budynki mieszkalne. Wcześniej ukraińskie władze informowały o ofiarach cywilnych wczorajszych ataków. Ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk zaapelowała, aby w związku z nasilającymi się ostrzałami, a także złą sytuacją humanitarną, mieszkańcy wyjeżdżali z miasta.

Ewakuacja rekomendowana jest przede wszystkim dla kobiet z dziećmi i osób starszych. Wyznaczono m.in. trasy kolejowe do Mikołajowa, Odessy i Krzywego Rogu, a stamtąd - na Zakarpacie i do obwodu lwowskiego.

Rosyjskie wojsko atakuje Chersoń z lewego brzegu Dniepru, dokąd wycofało się po ofensywie ukraińskiego wojska.

Więcej o: