Czeska armia powinna zachować swoje doświadczenia z wojskowych operacji antyterrorystycznych, jednak przede wszystkim "musi przygotować się do wojny na dużą skalę". Mówił o tym we wtorek (22 listopada) szef Sztabu Generalnego Czech Karel Rehka podczas corocznej odprawy dowództwa sił zbrojnych z udziałem prezydenta, premiera i ministerki obrony.
- Trwały pokój to utopia, a rzeczywistością jest wojna toczona na granicy NATO - powiedział szef Sztabu Generalnego Czeskich Sił Zbrojnych. Karel Rehka stwierdził, że jeszcze przed aneksją Krymu wiele wskazywało, że Rosja będzie chciała zaatakować Ukrainę. - Nasze zachodnie społeczeństwa nie chciały jednak tego widzieć, a tych, którzy to widzieli, nie chciały słuchać - powiedział. - Mieliśmy nadzieję, że wszystko się uspokoi, jednak nadzieja nie jest strategią. Największe w historii kraju przezbrojenie armii nie jest już życzeniem, lecz koniecznością - powiedział generał Karel Rehka.
Naczelnik Sztabu Generalnego zapewnił, że jeśli dojdzie do otwartego konfliktu pomiędzy Rosją a NATO, Republika Czeska będzie jego aktywnym uczestnikiem od pierwszej minuty.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Prezydent Miloš Zeman w swoim wystąpieniu docenił plany resortu obrony dotyczące zakupu izraelskich dronów bojowych. Powiedział, że Czechy jako państwo członkowskie NATO ponoszą współodpowiedzialność za bezpieczeństwo na świecie, a udział czeskich żołnierzy w zagranicznych misjach jest niezastąpiony. Kończący wkrótce urzędowanie prezydent potwierdził swoje pełne poparcie dla Ukrainy.
- Niedawne eksplozje rakiet na terytorium Polski pokazały, że zawsze istnieje ryzyko eskalacji konfliktu - powiedział występując przed dowódcami armii premier Petr Fiala. - Istnieje też ryzyko ataku na infrastrukturę krytyczną. Zmagamy się z zagrożeniami hybrydowymi i rosyjską propagandą. Jest również bardzo wiele narzędzi i strategii, dzięki którym Rosja wywiera presję na państwa zachodnie - zwrócił uwagę szef czeskiego rządu. Fiala przypomniał, że jego gabinet zobowiązał się do przeznaczania na obronę 2 procent PKB. Ten poziom wydatków miałby zostać osiągnięty w 2024 roku dzięki zakupom między innymi bojowych wozów piechoty, czołgów, śmigłowców i myśliwców.