Jak podaje stacja eNCA, południowoafrykański Trybunał Konstytucyjny zdecydował o warunkowym zwolnieniu Janusza Walusia w poniedziałek. Polski zamachowiec ma opuścić więzienie w ciągu 10 dni.
Janusz Waluś w 1993 roku został skazany przez sąd w RPA na karę dożywocia za zamordowanie Chrisa Haniego, lidera partii komunistycznej. Polak, który jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego wyemigrował do RPA, zradykalizował się podczas pobytu w Afryce i za namową południowoafrykańskiego parlamentarzysty Clive'a Derby-Lewisa zastrzelił Haniego. Początkowo Walusia i Derby-Lewisa skazano na karę śmierci, później zmieniono je na dożywocie.
W ciągu ostatnich lat pojawiały się informacje, że Waluś starał bądź stara się o powrót do Polski. Zwłaszcza że w 2016 roku sąd zdecydował o zwolnieniu warunkowym dla mordercy, co oprotestował ówczesny minister sprawiedliwości RPA Michael Masutha.
W 2020 roku na warunkowe zwolnienie Walusia nie zgodził się następca Masuthy Ronald Lamola. Tę decyzję uchylił Trybunał Konstytucyjny. Sędzia Trybunału Raymond Zondo podkreślił w poniedziałek, że Waluś został skazany za bardzo poważne przestępstw, "morderstwo z zimną krwią", które "niemal pogrążyło kraj w społecznych niepokojach". Stwierdził jednocześnie, że zgodnie z prawem Waluś był uprawniony do zwolnienia warunkowego.
Janusz Waluś urodził się 14 stycznia 1953 roku. Pochodzi z Zakopanego. Do RPA wyemigrował w 1981 roku. Pięć lat później Waluś przyjął południowoafrykańskie obywatelstwo, a następnie przystąpił do radykalnego Afrykanerskiego Ruchu Oporu.