W poniedziałek 21 listopada odbyła się konferencja prasowa, na której sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował o osiągnięciu porozumienia z Turcją. Dotyczyło ono m.in. przyjęcia Szwecji i Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jeśli porozumienie zostanie zrealizowane, a parlamenty Turcji oraz Węgier (które również jeszcze tego nie zrobiły), ratyfikują dokumenty, Szwecja i Finlandia będą mogły zostać członkami NATO. Szef sojuszu dał Turcji wyraźnie do zrozumienia, że nie ma już wyjścia.
- W czerwcu w Madrycie Turcja, Finlandia i Szwecja podpisały trójstronne memorandum. Finlandia i Szwecja wywiązały się ze swoich zobowiązań. Są silnymi partnerami w naszej wspólnej walce z terroryzmem. Nadszedł więc czas, aby sfinalizować proces akcesyjny i powitać Finlandię i Szwecję jako pełnoprawnych członków NATO - mówił Jens Stoltenberg.
Jak podał norweski portal direkte.vg.no, Stoltenberg oświadczył, że Szwecja i Finlandia "wywiązały się ze swoich zobowiązań", dlatego oczekuje na ostateczne "zielone światło" do przyjęcia ich do NATO. - Proces ten jest najszybszym procesem akcesyjnym w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał sekretarz generalny NATO.
Turcja jest jednym z dwóch państw, które nie ratyfikowały dokumentów, które są wymagane do przyjęcia nowych państw do NATO. Oficjalnie powodem podawanym przez władze w Stambule jest spór dotyczący "walki z terroryzmem i obecności mniejszości kurdyjskiej" w polityce (ten drugi przykład dotyczy Szwecji).
Drugim z państw są Węgry, jednak Budapeszt już zapowiedział, że zaakceptuje przyjęcie zarówno Szwecji, jak i Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jens Stoltenberg został też zapytany o perspektywy osiągnięcia pokoju w Ukrainie. - Wszyscy chcemy, żeby wojna się skończyła, ale musimy pamiętać, co to za wojna: to wojna agresywna, w której Rosja zaatakowała Ukrainę. Wojna prawdopodobnie zakończy się przy stole negocjacyjnym, ale wynik tych negocjacji będzie zależał od sytuacji na polu bitwy - podkreślił.
- Jeśli chcemy akceptowalnego rozwiązania pokojowego, musimy dalej wspierać Ukrainę. Musimy osiągnąć wynik, który zabezpieczy Ukrainę jako wolne i niepodległe państwo i pokaże Rosji, że dalszy atak na sąsiedni kraj nie będzie opłacalny - dodał sekretarz generalny NATO. - Nie możemy pozwolić Putinowi na zwycięstwo na Ukrainie. Musimy pozostać zjednoczeni. Od 2014 roku umacniamy nasze zdolności obronne, by konflikt nie objął państw NATO - podkreślił.