W piątek Korea Północna przeprowadziła ósmy w tym roku test międzykontynentalnej rakiety balistycznej. Według agencji KCNA pocisk Hwasong-17 w ciągu nieco ponad godziny przebył blisko 1 tys. km i osiągnął maksymalną wysokość 6041 km. Spadł do Morza Japońskiego.
Jak twierdzą japońskie władze, broń mogłaby dotrzeć do Stanów Zjednoczonych, bo może przemieszać się na odległość do 15 tys. km.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Test obserwował przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un.
"Uroczyście zadeklarował, że jeśli wrogowie będą nadal stwarzać zagrożenie dla KRLD, często stosując środki ataku nuklearnego, nasza partia i rząd zdecydowanie zareagują na ataki nuklearne przy użyciu broni nuklearnej i na całkowitą konfrontację konfrontacją totalną" - przekazała agencja KCNA.
Test zwrócił uwagę mediów również z innego powodu. Przywódcy towarzyszyła po raz pierwszy jego nastoletnia córka. Nie podano oficjalnie ani imienia, ani wieku dziewczynki. Według BBC to najprawdopodobniej 12-letnia Kim Chu-ae.
O życiu prywatnym Kim Dzong Una wiadomo niewiele. Z informacji wywiadowych Korei Południowej wynika, że polityk i jego małżonka Ri Sol-ju mają trójkę dzieci - dwie dziewczynki i chłopca. Kim Chu-ae jest najprawdopodobniej najstarszym dzieckiem pary i przyszła na świat w 2010 r. Kolejne miały urodzić się w 2013 i 2017 r.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>