Strzały i głośny krzyk. Dramatyczne sceny z Teheranu - policja otworzyła ogień do tłumu w zatłoczonym metrze

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z metra w Teheranie - irańska policja miała otwierać ogień do protestujących. Na nagraniach widać policjantów bijących pałkami pasażerów metra. Tymczasem irańskie MSZ oskarżyło Izrael i zachodnie wywiady o próby "wywołania wojny domowej w Iranie".

W ostatnich dniach nasiliły się protesty po śmierci 22-letniej Mahsy Amini. We wtorek doszło do starć pomiędzy demonstrującymi a policjantami w teherańskim metrze, a w mediach wciąż pojawiają się kolejne relacje z brutalnie tłumionych zgromadzeń. "Irańskie siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do ludzi na jednej ze stacji - pobito kobiety, które nie nosiły obowiązkowych okryć włosów" - relacjonuje "The Guardian". Na nagraniach, które obiegły media społecznościowe, widać, jak uciekający przed policją pasażerowie usiłują biec w kierunku wyjść. Wielu z nich upada i zostaje stratowanych. Policjanci zostali również sfilmowani przez okna pociągu - widać, jak maszerują przez wagony i biją kobiety pałkami - zwłaszcza te, które nie mają zakrytych włosów:

Na innych nagraniach widać, jak protestujący podpalają chusty.

Z kolei irański bloger Vahid Online opublikował nagranie, na którym słychać strzały i przeraźliwe krzyki:

Demonstracje nasiliły się we wtorek, gdy organizatorzy wezwali do trzydniowej akcji upamiętniającej "Krwawy Listopad" w 2019 r. - wówczas setki osób zginęły podczas protestów przeciwko podwyżkom cen paliw.

"Będziemy walczyć! Umrzemy, ale odzyskamy Iran!" - brzmi jedno z haseł protestujących cytowanych przez "The Guardian". Na innym z filmów widać dziesiątki protestujących skandujących "śmierć dyktatorowi!" wokół ogniska na jednej z ulic Teheranu. Agencja France-Presse poinformowała, że ??w nocnych starciach w całym kraju zginęło co najmniej sześć osób.

Korespondent "Independent" pokazał nagranie sprzed tygodnia, na którym widać, jak zebrani na stacji ludzie odsłuchują rewolucyjnego hymnu artysty Shervina Hajipoura. "Moc muzyki" - napisał.

Stacje metra i transport publiczny to teraz jedne z miejsc, w których najczęściej dochodzi do starć ze służbami

Irańskie MSZ oskarża Izrael i Zachód o chęć doprowadzenia do wojny domowej

Do protestów w ostatnich doszło również poza stolicą Iranu. W mieście Ize na zachodzie kraju doszło do ataku na bazar. Napastnicy poruszający na motorze zabili siedem osób i zranili kolejnych ośmiu.

Irańska agencja IRNA podała, że do ataku uzbrojonego mężczyzny doszło też w mieście Isfahan, gdzie zginęło dwóch członków paramilitarnej organizacji Basidż.

Szef irańskiej dyplomacji Husajn Amirabdollahian po ostatnich atakach napisał na Twitterze, że "różne służby bezpieczeństwa, Izrael i niektórzy zachodni politycy, którzy czynią plany wywołania wojny domowej, zniszczenia i dezintegracji Iranu, powinni wiedzieć, że Iran nie jest Libią lub Sudanem".

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Irańskie władze w przeszłości oskarżały państwa zachodnie o podsycanie do protestów.

Podczas jednego z przemówień prezydent USA mówił m.in. o trwających protestach w Iranie. - Nie martwcie się, wyzwolimy Iran. Oni wkrótce sami się wyzwolą -  powiedział prezydent USA.

W odpowiedzi Teheran zarzucił Joe Bidenowi mieszanie się w wewnętrzne sprawy kraju. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Nasser Kanaani powiedział, że "Joe Biden wtrącał się w irańskie sprawy państwowe, wspierając protesty. W ostatnich dniach amerykańska administracja desperacko próbuje pod różnymi pretekstami podsycać niepokoje w Iranie".

Zobacz wideo Oko na świat. Konflikty USA - Iran a ceny ropy naftowej
Więcej o: