"Prezydent Polski nazwał upadek rakiety 'nieszczęśliwym wypadkiem'. A jeszcze wczoraj słuchaliśmy histerycznych wypowiedzi polskich urzędników i polityków. Czy polski MSZ, który pozwolił sobie na antyrosyjskie wynurzenia i wezwał o północy ambasadora Andriejewa, nie zechciałby przeprosić?" - zapytała Zacharowa na Telegramie.
Zeszłej nocy polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wezwał ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień w sprawie wtorkowej eksplozji przy granicy z Ukrainą. Jak powiedział reporterowi RMF FM urzędnik resortu, spotkanie odbyło się "sprawnie, cicho, bez podania sobie rąk. Andriejew nie odezwał się, wysłuchał słów ministra Raua, a następnie opuścił gmach resortu". Zgodnie z ustaleniami, ambasador Rosji nie skomentował tego, co wydarzyło się w Przewodowie. Więcej w tym artykule:
We wtorek 15 listopada, około godz. 15:40, w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim, w województwie lubelskim, kilka kilometrów od granicy z Ukrainą, doszło do eksplozji. Według informacji polskich władz spowodowała ją rakieta najprawdopodobniej rosyjskiej produkcji. W wybuchu zginęły dwie osoby. Wcześniej przez wiele godzin trwał zmasowany rosyjski ostrzał Ukrainy, przede wszystkim jej infrastruktury energetycznej.'
Więcej informacji wokół wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Wieczorem w związku z tym wydarzeniem odbyła się kryzysowa narada w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, po którym rzecznik rządu potwierdził, że doszło do eksplozji. Służby wyjaśniają sprawę, podniesiono stan gotowości jednostek wojskowych. Przed północą zakończyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu w tej sprawie. Kancelaria Prezydenta przekazała wieczorem, że Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie m.in. z Joe Bidenem.