AP: Na Polskę prawdopodobnie spadła rakieta wystrzelona przez Ukrainę w rosyjski pocisk

Rakieta, która uderzyła w terytorium Polski, została wystrzelona przez siły ukraińskie w nadlatujący rosyjski pocisk - podała agencja Associated Press, powołując się na informacje przekazane przez trzech amerykańskich urzędników. Nie wyklucza się to z wcześniejszymi informacjami - polskie władze wcześniej potwierdziły jedynie, że rakieta była produkcji rosyjskiej.
Zobacz wideo Andrzej Duda apeluje o spokój i zapewnia: "Czekamy na ustalenia naszych śledczych"

AP w najnowszej depeszy relacjonuje, że wstępną - jak zaznaczono - informację o tym, że pocisk wystrzeliły siły ukraińskie w ramach obrony swojego nieba, przekazało "trzech amerykańskich urzędników, którzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie zostali upoważnieni do publicznego omawiania tej sprawy". Miało zadziać się to w momencie, gdy ukraińska obrona przeciwrakietowa broniła się przed rosyjską salwą.

Joe Biden przekazał wcześniej, że jest "mało prawdopodobne", iż rakieta została wystrzelona z terytorium Rosji.

AP: Najprawdopodobniej rakieta, która spadła na Polskę, została wystrzelona przez Ukrainę

Polski dziennikarz Bartłomiej Derski z portalu Wysokie Napięcie zwrócił uwagę: "Przewodów dzieli 4-5 km od jedynej czynnej linii elektroenergetycznej łączącej Polskę z Ukrainą. Jedno z połączeń, za pomocą których Ukraina i Mołdawia zostały w lutym zsynchronizowane z europejskim systemem elektroenergetycznym".

Polski rząd przekazał wcześniej, że w związku ze zdarzeniem podnosi poziom gotowości wojskowej. Joe Biden - wraz z innymi światowymi przywódcami - obiecał wsparcie w śledztwie w sprawie przyczyn wybuchu. Polskie MSZ w komunikacie przekazanym w nocy poinformowało, że dwie rakiety, które spadły we wtorek o godzinie 15.40 w miejscowości Przewodów w woj. lubelskim, zabijając dwie osoby, były produkcji rosyjskiej. Andrzej Duda był bardziej ostrożny - przekazał jedynie, że rakiety były "najprawdopodobniej produkcji rosyjskiej", a ich pochodzenie jest wciąż badane. Wieczorem w związku z wydarzeniem w Przewodowie odbyła się kryzysowa narada w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, a Andrzej Duda rozmawiał z Joe Bidenem.

Polskie służby nie informowały wcześniej, czy uderzenie rakiety w terytorium Polski było wynikiem celowego wystrzelenia, czy np. zepchnięcia z kursu. Stacja CNN podała z kolei, że rakietę, która uderzyła w Przewodowie, namierzył samolot NATO, przelatujący we wtorek w polskiej przestrzeni powietrznej. Amerykańska stacja - podając tę informację - powołała się na przedstawiciela wojskowego Sojuszu. 

"Wskazania radaru i informacje wywiadu zostały przekazane NATO i Polsce" - wskazano.

Czytaj więcej: CNN: Samolot NATO namierzył rakietę, która spadła w Polsce

Polska rozważa, czy zachodzą przesłanki do użycia Artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego

Przypomnijmy, że polski prezydent zwołał kolejną Radę Bezpieczeństwa Narodowego - jej posiedzenie odbędzie się o godzinie 12. Wcześniej, o 9:30, w Brukseli odbędzie się spotkanie ambasadorów unijnych krajów, a o godz. 10 - ambasadorów państw Sojuszu Północnoatlantyckiego poświęcone wydarzeniom w Polsce.

Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego Polska podniosła gotowość bojową niektórych jednostek i rozważa, czy zachodzą przesłanki do użycia Artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego.

Artykuł 4 mówi o konsultacjach sojuszników, jeśli którykolwiek z nich uzna, że jego integralność terytorialna, lub bezpieczeństwo są zagrożone. Polska uruchomiła ten artykuł pod koniec lutego zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, a także po jej ataku w 2014 roku. Do tej pory w historii Sojuszu artykuł był wykorzystywany siedmiokrotnie, głównie przez Turcję w związku z wojną w Syrii.

Sojusznicy w NATO rano zostaną poinformowani o najnowszych ustaleniach polskich władz. Przekaże je ambasador Polski przy Sojuszu Tomasz Szatkowski

Więcej o: