- Prezydent Biden wielokrotnie mówił, że każdy centymetr NATO będzie broniony. Czy może pan to potwierdzić dzisiaj? - pytali dziennikarze na konferencji prasowej wicerzecznika Departamentu Stanu USA, Vedanta Patela, odwołując się do doniesień z miejscowości Przewodów w woj. lubelskim, gdzie w wyniku uderzenia rosyjskiej rakiety miały zginąć dwie osoby. - Nie chcę spekulować i mówić o hipotezach, jeśli chodzi o to, co się wydarzyło w ciągu ostatnich godzin. Współpracujemy z polskim rządem, z sojusznikami, zbieramy więcej informacji, żeby ocenić, co się dokładnie wydarzyło - ustalimy, co miało miejsce i potem zdecydujemy, jakie będą kolejne kroki. Na razie nie chcę spekulować - zaznaczył.
Polska jest ważnym partnerem NATO (...) Oczywiście - my co do zasady stoimy u boku naszych sojuszników i przy naszych partnerach, ale nie chcę wchodzić w hipotetyczne sytuacje
- powiedział.
Pytany, czy Stany Zjednoczone będą podejmowały decyzje w zależności od tego, czy uderzenie rakiety na terenie Polski było przypadkowe, czy intencjonalne, Vedant Patel odparł:
Oczywiście, to będzie ważny czynnik. Ale musimy na razie określić, co się wydarzyło, a potem zdecydujemy, jakie będą kolejne kroki. Musimy się dowiedzieć dokładnie, jak wyglądają fakty.
- Czy możemy prosić o przekazanie, jak - hipotetycznie - wyglądałoby uruchomienie artykułu 5 NATO? - dopytywali dziennikarze.
- Chciałbym bardzo ostrożnie podejść do tego tematu, żeby nie mówić o kwestiach hipotetycznych. Potrzebujemy czasu, by określić, co się wydarzyło - stwierdził. - Mogę tylko dodać, że Polska jest ważnym partnerem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie chcemy wychodzić przed szereg na podstawie hipotetycznych informacji. Śledzimy doniesienia z Polski jest to niesamowicie niepokojące. Współpracujemy z Polską i z całym NATO, aby ustalić, co się stało - dodał.
Przedstawiciel Departamentu Stanu USA nie odpowiedział na pytanie, czy działania Rosji mogłyby spowodować np. zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce.
Przypomnijmy: amerykańska agencja prasowa Associated Press poinformowała we wtorek wieczorem, że na terytorium Polski spadły dziś dwie rosyjskie rakiety. Według agencji dwóch obywateli Polski zginęło. Rosja przeprowadziła dziś zmasowany rakietowy atak na Ukrainę z użyciem około 100 pocisków - w wielu ukraińskich miastach nie ma prądu.
Komisja Europejska i NATO milczą i nie komentują żadnych doniesień z Polski, czekają na ocenę sytuacji rządu w Warszawie. Pentagon również nie potwierdza oficjalnie doniesień, ale informuje, że podchodzi do nich bardzo poważnie.
W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego trwa posiedzenie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.