Pierwsza informacja o poniedziałkowym (14 listopada) spotkaniu delegacji USA i Rosji pojawiła się na rosyjskim portalu Kommiersant. Dziennikarze nie podają jednak szczegółów wizyty przedstawicieli tych państw w stolicy Turcji.
Jak zauważa "Ukraińska Pravda", wcześniej media nie informowały o tym, że takie spotkanie w ogóle jest planowane. Portal dziennika "Kommiersant", powołując się na anonimowe źródło, podało, że do Ankary przyleciał już dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin. Źródło nie zgodziło się jednak przekazać innych szczegółów na temat spotkania delegacji Rosji i Stanów Zjednoczonych, w tym nazwisk osób, które poza Naryszkinem mają brać udział w rozmowach.
W sprawie tej wypowiedział się już także rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow przekazał dziennikarzom, że "nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć informacjom o rozmowach w Ankarze".
Ostatni raz rosyjska i amerykańska delegacja spotkały się 10 stycznia 2022 roku w Genewie. Tematem rozmów były gwarancje bezpieczeństwa. Jeśli doniesienia "Kommiersanta" się potwierdzą, będzie to pierwsze spotkanie przedstawicieli tych krajów od wybuchu wojny w Ukrainie.
W sierpniu prezydent USA Joe Biden przekazał, że Stany Zjednoczone są gotowe do negocjowania nowego traktatu o redukcji broni jądrowej, która zastąpi dotychczasową, wygasającą w 2026 roku umowę. Ukraińskie media uważają, że może to być jeden z tematów rozmowy. Spekuluje się, że spotkanie dotyczyć będzie także wojny w Ukrainie.
Ostatnio bowiem amerykańska administracja zaczęła naciskać na władze w Kijowie, by zastanowiły się nad "postawieniem realistycznych wymagań", które ułatwią rozpoczęcie negocjacji z Rosją, która wywołała wojnę. Nieoficjalnie jednym z nich ma być zmiana stanowiska wobec anektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu - Ukraińcy nadal chcą jednak odzyskać swoje ziemie. Ze źródeł "The Washington Post" wynika również, że administracja Bidena zwróciła się z prośbą do ukraińskich władz, by te zrezygnowały z publicznego mówienia o tym, że negocjacje z Rosją rozpoczną dopiero wtedy, gdy Władimir Putin straci władzę.