Tradycyjnie w dniu otwarcia szczytu G20 przywódcy stają do wspólnego zdjęcia. Jednak na szczycie w Indonezji, który rozpocznie się we wtorek, zdjęcia nie będzie - "z powodu powszechnego dyskomfortu związanego z obecnością Rosji na szczycie" - podkreśla "The Guardian". Co prawda Władimir Putin w wydarzeniu nie weźmie udziału, jednak jego miejsce zajmie szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
Rosyjski polityk nie jest mile widziany z powodu ataku Rosji na Ukrainę, a także narracji, którą podtrzymywał na poprzednich szczytach. Mówił m.in. że sankcje nakładane na Rosję były równoznaczne z wypowiedzeniem wojny.
Politycy odmówili wspólnego zdjęcia z Siergiejem Ławrowem również w lipcu.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Na szczyt zaproszono prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby zdalnie wygłosił przemówienie. Ukraiński przywódca powiedział, że nie weźmie udziału, jeśli obecny będzie Putin. - Nie śledzę tego, kto zadeklarował udział w szczycie G20. Moje osobiste stanowisko i stanowisko Ukrainy jest następujące: jeśli lider Federacji Rosyjskiej weźmie w nim udział, to Ukrainy tam nie będzie - zaznaczył. Zełenski już wcześniej mówił, że szczyt G20 to nie jest miejsce dla Rosji.
Jeszcze w sierpniu prezydent Indonezji potwierdzał, że prezydent Chin Xi Jinping i Władimir Putin zapewnili go, że na szczycie się pojawią.