38-letni dziś mężczyzna z Niemiec twierdzi, że w dzieciństwie był molestowany przez księdza zidentyfikowanego jako Peter H. Złożona przez niego skarga cywilna dotyczy nie tylko tego księdza, ale też jego przełożonych - emerytowanego papieża Benedykta XVI, który był kiedyś arcybiskupem Monachium i Fryzyngi, oraz kardynała Friedrica Wettera - podała Agencja Reutera.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Rzecznik sądu w bawarskim Traustein potwierdził doniesienia niemieckiej agencji informacyjnej DPA, że 95-letniego Benedykta XVI w sądzie będzie reprezentowała kancelaria prawna. Niewykluczone jednak, że Benedykt i tak będzie musiał złożyć zeznania osobiście, jeśli zażąda tego sędzia.
Obaj pozwani mają czas do 24 stycznia przyszłego roku, by odpowiedzieć na skargę. Data rozprawy nie została jeszcze wyznaczona.
Peter H. był księdzem w diecezji Essen, gdzie molestował ministrantów. Diecezja chciała się go pozbyć. W 1980 r. zwróciła się do archidiecezji Monachium-Fryzynga - którą kierował wtedy arcybiskup Joseph Ratzinger, jak naprawdę nazywa się emerytowany papież Benedykt XVI - z prośbą o przyjęcie księdza pedofila. Peter H. miał się poddać terapii - wyjaśnia Deutsche Welle.
"Peter H. przeniósł się do Bawarii, ale wkrótce znów pełnił posługę kapłańską, i znów molestował dzieci. W 1986 r. został skazany przez państwowy sąd, a rok później archidiecezja zatrudniła go w innym miejscu. I znów stał się sprawcą, co wyszło na jaw dopiero w 2020 r. Dziś Peter H. mieszka w swojej rodzimej diecezji Essen. Jest podejrzany o wykorzystanie seksualne co najmniej 28 nieletnich" - czytamy na łamach portalu.
H. miał krzywdzić dzieci w latach 1973-1996.
W styczniu 2022 r. kancelaria prawna Westpfahl Spilker Wastl (WSW) opublikowała obszerny raport dotyczący pedofilii w archidiecezji Monachium-Fryzynga w latach 1945-2019. Wynika z niego, że co najmniej 497 dzieci i młodych ludzi było wykorzystywanych seksualnie przez księży, diakonów lub innych pracowników kościelnych. Według danych zawartych w dokumencie domniemanych sprawców było co najmniej 235 - w tym 173 kapłanów i dziewięciu diakonów. Zakłada się jednak, że nieujawniona liczba podobnych przypadków jest znacznie większa - pisał portal Deutsche Welle.
Raport wykazał, że Benedykt XVI, który na przełomie lat 70. i 80. był tamtejszym arcybiskupem, nie zareagował na cztery z tych przypadków, choć o nich wiedział. Emerytowany papież wydał oświadczenie. "Do tego błędu niestety doszło, nie był on zamierzony i mam nadzieję, że jest wybaczalny" - napisał.