Telewizyjną karierę Krecik skończył prawie jak Hanka Mostowiak. Prawie

Karierę zaczynał od filmu reklamującego tekstylia, a konkretnie spodnie. Pierwsze zdanie Krecika brzmiało "Ooo, to jsou krasne kalhotky!". W kolejnych filmach, poza "ahoj!", już niewiele mówił. Choć pewnie część z was usłyszy teraz w głowie: ach, jo! kuku! ajajaj! uuuuuuu! halo! W ostatnim wyemitowanym odcinku Krecik miał poważny wypadek. Z winy żabki. Przeżył, ale w oryginalnej wersji na antenę już nie wrócił. A sądowa batalia o prawa do niego skończyła się zaledwie dwa lata temu.

Dla Polaków 11 listopada to - wiadomo - narodowe święto. Dla Czechów - rocznica końca pewnej epoki. 11 listopada 2002 roku czeska telewizja wyemitowała bowiem ostatni odcinek sagi o narodowym bohaterze niejednego pokolenia. Nie tylko Czechów. Po prawie 60 latach Krecik miał nie mieć już nowych przygód. Jego "tata", czyli rysownik i reżyser Zdenek Miler zmarł kilka lat później, także w listopadzie, ale 2011 roku.

Zobacz wideo Wieczorynka, dobranocka, czyli jak to się zaczęło i co oglądaliśmy najchętniej [Popkultura Extra]

W odcinku "Krtek a žabka" ("Krecik i żabka"), który miał premierę dokładnie 20 lat temu, Krecik ze swoją wierną towarzyszką myszką wybierają się na dyskotekę. Szykują się, pohukując radośnie. Chichocząc, wsiadają do samochodu, który równie radośnie przemierza kolejne kadry. Na drodze staje im, niestety, nieroztropna żabka. Auto dachuje, a Krecik zostaje poważnie ranny. Tak, serio. I tak, w bajce dla dzieci. Czeska szkoła animacji nie zna tu litości.

Jest szczęśliwe zakończenie, ale warto je zobaczyć samemu.      

 

Zaczęliśmy od końca, a powinniśmy od początku. Od 1957 roku

Zdenek Miler po studiach chciał przede wszystkim malować obrazy. Z czasem jednak przystąpił też do słynnego czechosłowackiego studia animacji "Bratri v triku" ("Bracia w koszulkach"). Jednym z jego zleceń było stworzenie edukacyjnego filmu o procesie powstawania tkaniny. Miler wybrał takie środki wyrazu, żeby rzecz mogły zrozumieć także dzieci. 

To wcale nie było łatwe. Chciałem stworzyć bohatera, który byłby bliski dzieciom, miałby podobne do nich cechy, był ich przyjacielem, a także czegoś je nauczył

- mówił w wywiadzie dla idnes.cz Zdenek Miler. 

Dlaczego wybrał kreta? Część źródeł mówi, że pośrednio wybrał go Walt Disney. A w zasadzie nie wybrał. Kret był bowiem w świecie Disneya zwierzęciem nieobecnym - w sam raz, by stać się gwiazdą bloku wschodniego. 

Sam Miler tłumaczył, że chciał zwierzęcia domowego, ale nie wiedział, jakie wybrać: - Raz całkowicie zdesperowany poszedłem do lasu, może oczyszczę sobie głowę i coś wymyślę, pomyślałem. Ale znowu nic. Poddałem się i wróciłem do domu… a po drodze nagle potknąłem się i upadłem. Spojrzałem pod nogi i zobaczyłem kopiec kreta. Nagle wiedziałem. Mój bohater będzie kretem - mówił we wspomnianym wywiadzie. 

Zdenek Miler tak wspominał proces twórczy: - Kret nie widzi, a mój bohater nie mógł sobie na to pozwolić. W końcu oczy przemawiają do innych, pomagają wyrażać emocje i motywacje. Kret ma więc piękne, wyraziste, dociekliwe oczy. Na pierwszych rysunkach miał też trzy wąsy, ale stopniowo je usuwałem, nie wyglądały zbyt dobrze, na przykład z profilu. 

 

Finalnie, edukacyjny film o tkaninach pod uroczym tytułem "Jak krtek ke kalhotkám prišel" ("Jak krecik dostał spodenki") spodobał się odbiorcom, ale nie miał wcale być początkiem serialu. Ten "zerowy" odcinek jest dłuższy niż kolejne animacje, bo ma kilkanaście minut i jedyny, w którym bohaterowie mówią i to pełnymi zdaniami. Dlaczego przestali mówić? Jeszcze do tego wrócimy. 

Nie potrzebował Hollywood

Film, który zapoczątkował trwającą do 2002 roku serię, ujrzał światło dzienne dopiero sześć lat później - była to animacja "Krtek a autícko" ("Krecik i autko") z 1963 roku. 

Historia Krecika jest tak genialna, że gdyby powstała w Hollywood, stałaby się światowym hitem. Nie wypowiadając w serialu słowa, nie musi przełamywać barier językowych. Możemy wam tego tylko zazdrościć w Ameryce

– mówił dla idnes.cz producent Rick McCallum, który pracował m.in. przy "Kronikach młodego Indiany Jonesa" i "Gwiezdnych Wojnach". 

Ale Krecik to taka marka, że nie potrzebował nawet Hollywood. W sumie powstało pięćdziesiąt epizodów (dokładniej - 51, wliczając premierową historię spodenek). Przez pół wieku, kiedy Miler pracował z Krecikiem, animowany bohater przeszedł tylko dwa liftingi - w ramach kuracji odmładzającej stracił ogon, a jego pysk został skrócony. Na popyt odpowiadano też książkami i tonami zabawek. I ostatecznie - Krecik zrobił międzynarodową karierę, jest znany w kilkudziesięciu krajach.

W tym w Chinach, o czym przeczytacie nieco dalej. 

Rok 2012, uroczyste nadanie częstochowskiemu przedszkolu nr 13 imienia Krecika.Rok 2012, uroczyste nadanie częstochowskiemu przedszkolu nr 13 imienia Krecika. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl

Krecik w kosmosie

W kwietniu 2011 roku, 46 lat po premierze odcinka "Krtek a raketa" ("Krecik i rakieta",1965), bohater kreskówki naprawdę poleciał w kosmos - uczestniczył w ostatnim locie promu kosmicznego Endeavour. Na pokład zabrał go astronauta Andrew Feustel, a namówiła go na to żona Indira, której mama urodziła się w Czechach.  

Zdenek Miler tak mówił w wywiadzie dla idnes.cz o tym kosmicznym locie:

Byłem nim zafascynowany. Oglądałem Krecika na wszystkich możliwych ujęciach ze statku kosmicznego. To przywoływało wspomnienia.

Jakiś czas później małżeństwo Feustelów spotkało się z Milerem, a astronauta podarował reżyserowi mniejszą figurkę Krecika, która także była z nim na promie. - Kiedy spotkaliśmy Zdenka Milera, wydawało się, że zatoczyliśmy koło. Napisał historię o tym, jak Krecik poleciał w kosmos rakietą, a następnie obserwował, jak jego dzieło naprawdę leci w kosmos - relacjonowała czeskiemu radiu Indira Feustel.

Co ciekawe, podczas swojej pierwszej misji w 2009 roku, na promie kosmicznym Atlantis, Andrew Feustel miał ze sobą czeską flagę i utwory czeskiego poety Jana Nerudy.

Andrew Feustel, Indira Feustel i Krecik w trakcie wizyty w Czeskiej Akademii NaukAndrew Feustel, Indira Feustel i Krecik w trakcie wizyty w Czeskiej Akademii Nauk Czech Academy of Science, CC BY-SA 3.0 CZ

No więc dlaczego Krecik nie mówi? I kto płacze, gdy Krecik płacze? 

To właśnie międzynarodowa (czy nawet kosmiczna) kariera jest kluczem do zagadki, czemu Krecik przestał mówić. Reżyser tak to wspominał: 

Było jasne, że historie z Krecikiem trafią również do innych krajów. Czy możesz sobie wyobrazić wysiłek, gdyby musiał mówić w kilku językach? Dlatego wybrałem najprostszą opcję, będzie używał tylko wtrąceń. Jedna z moich córek miała wtedy około trzech lat, druga około pięciu. Zabrałem je do studia, kazałem śmiać się, krzyczeć, wiwatować lub płakać i nagrywałem je godzinami.

Tak więc wszystkie śmiechy i westchnienia "ach jo" wydawane przez Krecika, pochodziły od córek Milera - Barbory i Katerziny. Największy problem był z płaczem — żadna z prób dziewczynek nie brzmiała zbyt autentycznie. - Ale potrzebowałem kreta, który czasami byłby nieszczęśliwy - wspominał Miler. I opowiedział, że sprowokował w studiu kłótnię z córkami, które - zupełnie nieprzyzwyczajone do awantur i zaskoczone – nie wytrzymały i zaczęły płakać. 

Więc jeśli Krecik płacze, wiedzcie, że to płaczą dwie prawdziwie nieszczęśliwe córki Milera.

Krecik i odważne sceny

Historie Krecika dla polskich widzów są często "za mocne" - wystarczy poczytać komentarze na Youtube pod epizodem z 1997 roku "Krtek a maminka" ("Krecik i mamusia").

Mały bohater najpierw zostaje swatką dla pary królików, świadkuje ich miłości, a kończy jako akuszerka. Nic tu nie pozostaje w sferze domysłów - króliki są zakochane, są ze sobą blisko, potem króliczyca rośnie, puchnie, czuje się coraz gorzej, aż zostaje przez partnera położona na trawie. Wtedy zjawia się - a jakże - Krecik z medyczną torbą, a oczom widzów (tak, tak - oczom dzieci) ukazuje się naturalistyczny obraz porodu z jękami bólu włącznie.

Czy to nie wspaniały sposób, by przystępnie wyjaśnić dzieciom, że potomstwo nie bierze się z kapusty? 

Kadr z odcinka 'Krtek a maminka' ('Krecik i mamusia') z 1997 rokuKadr z odcinka 'Krtek a maminka' ('Krecik i mamusia') z 1997 roku Youtube

No właśnie, dzieci. Czy Krecik wciąż "kręci" dzieci i rodziców? 

Kiedy pytam o to znajomych Czechów, którzy aktualnie mieszkają w USA, odsyłają mi zdjęcie łóżeczka swojego niedawno narodzonego syna. Nad nim, na ścianie, figurki małych Krecików. - Pierwsze kreciki od babci dostał w wieku czterech miesięcy - pisze mi Radek.

Kinga Bartosiewicz przez kilka lat była polską ekspatką w Czechach.

Do Pragi pojechałam, kiedy Jaś miał 5,5 roku, a Franka miała się wykluć cztery miesiące później - opowiada. - Chcąc pokazać Jasiowi uroki nowego miejsca od razu odpaliłam YouTube'a, na którym można obejrzeć kultowe odcinki Krecika. Ja byłam nadal zachwycona bajką, mój syn raczej nie. Wolał netfliksowe produkcje.

Dziś Kinga mieszka w Szwecji, ale Krecika próbowała pokazać też czteroletniej dziś Frani. - Jednak moje młodsze dziecko szybko się "zeszwedziło" i chce oglądać głównie Alfonsa Åberga, w Polsce znanego jako Albert Albertson.Tutaj to kultowa szwedzka postać - śmieje się Polka. 

Krecik i przyjaciele w szwedzkim mieszkaniu Kingi BartosiewiczKrecik i przyjaciele w szwedzkim mieszkaniu Kingi Bartosiewicz archiwum prywatne

W jednej z prac naukowych o książkach z Krecikiem, autorstwa Hany Dedkovej, możemy przeczytać: "Obecnie publikuje się dużą liczbę leporeli (składanych, bezokładkowych książeczek dla dzieci - red.) z Krecikiem jako boharerem, które bawią nawet najmniejsze dzieci za pomocą krótkich wierszy, rymowanek, zagadek, i w których dzieci za pomocą prostych zadań poznają zwierzęta, kolory, liczby (...), kształty, dni tygodnia, (...) uczucia".

No więc okej, Krecik jest obecny w życiu dzieci, ale czy naprawdę jest kultowy? Jak dużo uwagi poświęca się mu w Czechach?

Kinga: - Moje polsko-czeskie koleżanki, mają kilka zabawnych historyjek związanych z tą bajką. Dorosłe już dzieci jednej z nich, Marty, po odcinku "Krecik chemikiem", zostawiły "na pamiątkę" pożółkły laminat w wannie. Inna opowiadała, że przygotowała prezentację biznesową w pewnej poważnej firmie, która miała przyciągnąć uwagę, więc postanowiła zrobić ją na motywach "Jak Krtek k kalhotkam prisel". Asia przyznała, że była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, ale wszyscy Czesi w biurze byli zachwyceni.

Dr hab. Robert Kulmiński z Instytutu Slawistyki Zachodniej i Południowej Uniwerystetu Warszawskiego mówi nam z kolei:

Jeśli nawet Krecik jest ciągle żywą postacią animowaną i bez wątpienia Czesi są z niego dumni, to z pewnością nie jest postacią analizowaną przez Czechów. Nie znam ani jednej rozprawy naukowej, która analizowałaby postać krecika jako fenomenu kulturowego

Krecik i rodzina Milerów

Jak wiadomo, sława ma cenę. W przypadku Krecika to całkiem solidne kwoty. Jak pisał w 2019 r. "Tygodnik Powszechny", powołując się na czeskie media: sam twórca Krecika mógł zarobić na prawach do wizerunku postaci równowartość 33 mln zł. Wartość rynkowa marki, jaką jest Krecik, szacowana była w tamtym czasie na około 70 mln euro.

Dlatego nie dziwi (choć może smucić), że po śmierci Zdenka Milera aż cztery bliskie osoby zaczęły sądowe batalie o prawa autorskie. Roszczenia do dziedzictwa ojca zgłaszały córki - Barbora i Katerzina Milerove – te same, które jako dzieci oddały krecikowi swój płacz. Trzecią chętną na spadek była Karolina Milerova, córka Barbory, która od 14. roku życia mieszkała z dziadkami, bo nie dogadywała się z matką. Barbora z kolei wspierała kolejną interesariuszkę - Milenę Fisherową, prawniczkę, zarządzająca częścią spuścizny. Na rozprawach zeznawała też zresztą też wdowa po Milerze, Emilia. 

Katerzina Milerova współpracowała z ojcem, przed śmiercią miała też podpisać z nim umowę licencyjną. Podkreślała, że chciał, by kontynuowała jego dzieło. W 2015 roku wydała więc książeczkę "Krecik z wizytą", gdzie bohaterką była "pani Krecik". Została oskarżona przez Fisherovą o plagiat, prawniczka podważyła też skutecznie ważność jej umowy z ojcem. Ostatecznie Katerzina przegrała proces w 2018 r. i musiała wycofać książkę z rynku.

W 2011 roku, na niecałe trzy miesiące przed śmiercią, Miler zawarł jednak też umowę z 22-letnią wówczas Karoliną. Przenosił na wnuczkę prawa autorskie i prawo udzielania licencji. Karolina powołała spółkę Little Mole świadczącą takie usługi. Wtedy w spór z córką weszła jej własna matka. Umowę zaskarżyła też Fischerova.

Sąd w Pradze stanął po stronie Fisherovej. W międzyczasie Karolina zdołała jednak np. podpisać - w obecności prezydentów Milosza Zemana i Xi Jinpinga - dużą czesko-chińską umowę na produkcję serialu "Krecik i panda" (w którym nawiasem mówiąc postacie odzyskały mowę, a Krecik odmłodniał).

Krecik i panda - chińsko-czeska wersja klasycznej bajkiKrecik i panda - chińsko-czeska wersja klasycznej bajki screen z Youtube

Karolina składała też kolejne apelacje. Spór trwał finalnie ponad osiem lat (zdążyła się już nawet skończyć chińska seria Krecika). Ostatecznie w kwietniu 2020 roku, w nie do końca jasnych okolicznościach, spadkobiercy zawarli porozumienie o podziale praw. Karolína Milerova wycofała swoją ostatnią apelację, a Sąd Najwyższy zdecydował o umorzeniu postępowania. 

A co dalej z Krecikiem? Czas pokaże.

Karolina Milerova, wnuczka Zdenka Milera, twórcy KrecikaKarolina Milerova, wnuczka Zdenka Milera, twórcy Krecika Kukyky, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Więcej o: