Mistrzostwa dziennikarzy w rąbaniu drewna na opał odbyły się nad brzegiem rzeki Wiacza w obwodzie mińskim. Z informacji BiełTa wynika, że główną nagrodę zdobyli dziennikarze z lokalnego tygodnika, a dokładnie "Mińskiej Prawdy". Warto przypomnieć, że pracownicy tej gazety w 2021 roku przygotowali skandaliczną okładkę z Andrzejem Dudą, na której prezydent Polski ma "wąs" z kodu kreskowego. W tekście napisano o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy i "zezwierzęceniu policajów". "Policaje" to określenie używane w kontekście funkcjonariuszy służb policyjnych III Rzeszy.
Jednym z zaproszonych do udziału w mistrzostwach był prezydent Białorusi. Alaksandr Łukaszenka nauczył dziennikarzy tego, jak prawidłowo posługiwać się siekierą. Następnie odniósł się do sytuacji państw sąsiadujących z Białorusią. - Ludzie tam nie mogą nawet kupić drewna na opał, a my tu się bawimy, rąbiąc to drewno na opał dla żartu - stwierdził polityk.
Następnie zaznaczył, że uczestnicy mistrzostw mogliby pomóc swoim sąsiadom. - Czasy nie są łatwe. Musimy pomóc naszym ludziom poza granicami naszego kraju. Możemy się zorganizować i dowieźć ten opał do granicy - powiedział dalej.
Alaksandr Łukaszenka zaznaczył, że chodzi mu o granice z Litwą, Łotwą, Polską czy Ukrainą. - Niech wiedzą, że jesteśmy pokojowymi ludźmi, nie chcemy żadnej wojny. Jesteśmy gotowi wspólnie napalić w piecu, grillować szaszłyki - zaproponował.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Wcześniej białoruski dyktator również chciał "pomóc" Polsce. W kwietniu stwierdził, że obywatele naszego kraju muszą przyjeżdżać do Białorusi po sól. - Wielki, bogaty Zachód i bez soli! I żeby ludzie nie mówili, że Białorusini żyją normalnie, po prostu ich nie wypuszczają. Oto demokracja... Dzięki Bogu mamy dyktaturę. Wszyscy krytykowaliście, mówiąc: dyktatura, dyktatura. Ale pod tą dyktaturą panuje porządek - mówił wówczas Łukaszenka.