"Republikańska fala albo tsunami". Politico: Nieoficjalnie demokraci przyznają, że Izba jest stracona

Zwycięstwo republikanów w wyborach do Izby Reprezentantów jest niemal pewne. Jak podaje Politico, sami demokraci w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że prawdopodobnie przegrają ten wyścig. Zdecydowanie trudniej przewidzieć wyniki wyborów do Senatu.

W Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się wybory połówkowe. Amerykanie oddają głosy w wyborach parlamentarnych, wybierając nową Izbę Reprezentantów oraz jedną trzecią składu Senatu.

- Nie ma w zasadzie najmniejszych wątpliwości, że republikanie przejmą kontrolę nad Izbą Reprezentantów. To jest pewnik. Pytanie, czy będziemy mieli do czynienia z republikańską falą, czy z republikańskim tsunami. Niektórzy przewidują, że to będzie tsunami - powiedział w swojej relacji na antenie TVN24 korespondent Marcin Wrona.

Zobacz wideo Jak prezydentura Bidena wpłynie na relacje Polska-Stany Zjednoczone?

Wybory w USA. Demokraci wciąż mają nadzieję, na zwycięstwo w Senacie

Według sondaży republikanie powinni zdobyć większość w Izbie Reprezentantów. Walka o Senat wydaje się bardziej wyrównana, a o jej wyniku przesadzą pojedynki w kilku stanach: Pensylwanii, Georgii, Newadzie i Arizonie. Politico prognozuje, że w wyścigu do Senatu niewielką przewagę zyskają ostatecznie republikanie, co dałoby im przewagę 51 mandatów w stosunku do 49. Obecnie proporcje są wyrównane - 50 na 50 - i decydujący głos często ma wiceprezydentka Kamala Harris. 

Politico opisuje, że w nieoficjalnych rozmowach większość demokratów przyznaje, iż Izba Reprezentantów jest stracona. W obu partiach jest przekonanie, że wynik wyborów do Senatu jest niewiadomą. 

Amerykański portal przewiduje, że przejęcie Izby Reprezentantów przez Partię Republikańską oznacza ogromne zmiany w polityce Joe Bidena. Jego program legislacyjny prawdopodobnie stanie w miejscu. "Doradcy w Białym Domu uważają, że Partia Republikańska będzie tak obstrukcyjna, jak to tylko możliwe. Fundusze na wsparcie mogą wyschnąć lub zostać ograniczone" - podaje Politico. Przewiduje się, że w kontrolowanej przez republikanów Izbie ruszy fala komisji śledczych, przed które będą wzywani urzędnicy z gabinetu Bidena.    

W czasie kampanii wyborczej, walcząc o głosy wyborców, republikanie eksponowali wysoką inflację, przestępczość oraz nielegalną imigrację. Demokraci krytykowali ograniczenie prawa do aborcji i mówili o niskim bezrobociu oraz walce z pandemią. W kampanię wyborczą zaangażowali się m.in. były i obecny prezydent USA. Nazwa "wybory połówkowe" odnosi się do czasu ich przeprowadzenia: odbywają się w połowie kadencji urzędującego prezydenta USA. Dotyczą one jednak Kongresu.

Więcej o: