Kongres pod rządami republikanów wstrzyma pomoc dla Ukrainy? Mieszane deklaracje w partii Trumpa

Sondaże i prognozy wskazują, że we wtorkowych wyborach demokraci mogą stracić większość w jednej, a możliwe, że i w obu izbach Kongresu. To ograniczałoby możliwości działania Joe Bidena w polityce wewnętrznej, ale pod znakiem zapytania stanie też co najmniej część dalszego wsparcia dla Ukrainy. Kongres zatwierdza rządowe wydatki, a niektórzy republikanie w kampanii obiecują "ani centa więcej" dla Ukrainy.
Zobacz wideo

We wtorek Amerykanie zagłosują w tzw. wyborach połówkowych - których nazwa bierze się od tego, że odbywają się w połowie kadencji prezydenta. Wybierana jest cała Izba Reprezentantów (izba niższa Kongresu) oraz 1/3 ze 100 senatorów. Najważniejszymi tematami dla wyborców są inflacja i gospodarka, jednak wyniki będą miały wpływ na sprawy międzynarodowe - w tym na amerykańską pomoc dla Ukrainy. 

W tej chwili demokraci mają pełnię władzy - Biały Dom, większość w Izbie Reprezentantów oraz w Senacie (choć w izbie wyższej mają przewagę tylko dzięki rozstrzygającej roli wiceprezydentki Kamali Harris - głosy samych senatorów rozkładają się 50 na 50).

Pod rządami demokratów USA są największym źródłem pomocy dla Ukrainy - od rosyjskiej inwazji 24 lutego Stany Zjednoczone przekazały pomoc wojskową wartą 18 miliardów dolarów, a w sumie z pomocą humanitarną i finansową - Kongres zgodził się na przeznaczenie 65 miliardów dolarów. USA dostarczają broń, amunicję, pojazdy, w tym niektóre z najpotężniejszych elementów uzbrojenia, jak systemy HIMARS. Ale niektórzy Republikanie prowadzą kampanię pod hasłem wstrzymania pomocy dla Ukrainy - szczególnie zestawiając wydatki z realiami kryzysu gospodarczego w USA.

Najgłośniejsza wypowiedź padła podczas wystąpienia radykalnej członkini Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene, zwolenniczki Donalda Trumpa, propagatorki teorii spiskowych, która zasłynęła m.in. wezwaniami do przemocy wobec innych polityków oraz negowaniem wyniku wyborów, w których wygrał Joe Biden. Greene mówiła, że obecne władze USA przejmują się granicą Rosji i Ukrainy bardziej, niż własną południową granicą - nawiązując do kwestii migracji przez Meksyk do USA. - Pod rządami republikanów ani cent więcej nie zostanie przekazany Ukrainie. Nasz kraj będzie na pierwszym miejscu - powiedziała. W jakim stopniu reprezentuje to stanowisko większości republikanów - i jak bardzo realna jest groźna, że po przegranych wyborach USA i Biden nie będą mogli wspierać Ukrainy?

Czy Republikanie zablokują pomoc dla Ukrainy?

Sama wygrana republikanów wydaje się w przededniu wyborów bardzo prawdopodobna. Według prognozy wyborczej serwisu fivethirtyeight.com republikanie mają 82 szanse na sto na zdobycie większości w Izbie Reprezentantów. W Senacie szanse są bardziej wyrównane, ale ze wskazaniem na partię Donalda Trumpa - mają 54 szanse na 100 na zdobycie większości. Można więc zakładać, że po wyborach republikanie będą kontrolować co najmniej jedną z izb Kongresu. 

Choć - jak informuje euractiv.com - USA nie przekazały tak dużych środków na jeden kraj od czasów wojny w Wietnamie, to poparcie społeczne dla pomocy Ukrainie sięga aż 73 proc. Jednak niektórzy politycy Partii Republikańskiej sygnalizowali, że nie są aż tak przychylni kolejnym wydatkom na Ukrainę. Lider republikanów w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy zapowiedział, że jeśli uzyskają większość, to izba nie będzie zatwierdzać "otwartego rachunku" na wsparcie Ukrainy. 

Jednak już lider republikanów w Senacie, Mitch McConnell, powiedział, że izba wyższa skupiłaby się na "dopatrzeniu terminowych dostaw potrzebnej broni i większego wsparcia sojuszniczego dla Ukrainy".

Trudno zatem prognozować, jakie dokładnie decyzje podjąłby kontrolowany przez prawicę Kongres. Jak zwraca uwagę axios.com, jeszcze w maju tylko 57 z ponad 200 Republikanów w Izbie Reprezentantów zagłosowało "nie" ws. wartego 40 miliardów pakietu pomocowego dla Ukrainy. Ale ta liczba rośnie wraz z narastaniem kryzysu gospodarczego, a wśród nowych parlamentarzystów może być więcej przeciwników wspierania Ukrainy. Cytowany przez portal anonimowo polityk prawicowej partii stwierdził, że dla wielu jego kolegów z izby głos za 40-miliardowym pakietem był ostatnim razem, kiedy zdecydowali się poprzeć takie finansowanie wsparcia Ukrainy.

Jednak politycy z radykalnym podejściem - jak Greene i jej "ani centa więcej" - tak czy siak mogą nie stanowić większości wśród republikańskich parlamentarzystów. Cytowani przez BBC eksperci i obserwatorzy BBC oceniają, że całkowite wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy nie wydaje się wysoce prawdopodobne nawet w przypadku przegranej demokratów. Zdobywanie przez Bidena zgody Kongresu na kolejne wydatki może być więc trudniejsze, ale nie niemożliwe. Są też spekulacje, że jeszcze przed zaprzysiężeniem nowego Kongresu Biden może chcieć przegłosować rzutem na taśmę kolejny pakiet pomocowy.

Nawet z republikańską większością pomoc dla Ukrainy może być kontynuowana - na razie. Jednak nikt nie wie, jak długo potrwa wojna. A wygrana republikanów - nie tylko w Kongresie, lecz przede wszystkim w kluczowych dla wyniku wyborów stanach - może utorować drogę do powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu za dwa lata. 

Więcej o: