Powiązania z QAnon, kwestionowanie wyników wyborów. Ci kandydaci mają szanse wygrać w USA

Wśród kandydatów republikanów w wyborach połówkowych nie brakuje osób, które kwestionują wygraną Joe Bidena w 2020 roku. Niektórzy z nich mają związki z tzw. ruchem QAnon. W wielu stanach są faworytami w wyścigu o kluczowe stanowiska. W przypadku wygranej będą mieli wpływ na przyszłe wybory.

We wtorek 8 listopada w USA odbędą się tzw. wybory połówkowe. Amerykanie wybiorą m.in. członków Izby Reprezentantów, 35 senatorów, a także 39 gubernatorów. Analitycy w USA przewidują wygraną republikanów w wyścigu do Izby Reprezentantów. Agencja Reutera opisywała w ostatnim czasie, że nawet stratedzy demokratów przyznają, iż w ostatnich tygodniach dynamika przesunęła się w kierunku republikanów.

Wybory w USA. Kandydaci republikanów kwestionują zwycięstwo Bidena 

W październiku "Washington Post" wyliczył, że 291 kandydatów w tzw. wyborach połówkowych w USA kwestionuje zwycięstwo Joe Bidena w 2020 roku. Mają oni duże szanse zająć kluczowe stanowiska, na przykład sekretarzy stanu, którzy w wielu stanach czuwają nad procesem wyborczym

Zobacz wideo Czy Polki faktycznie boją się rodzić dzieci w Polsce? Pytamy posłankę Dziemianowicz- Bąk

Gazeta podaje, że kandydaci, którzy zakwestionowali lub odrzucili wynik w wyborach prezydenckich stanowią 51 proc. z 569 przeanalizowanych kandydatur na różne stanowiska. "Startują w każdym regionie kraju i prawie każdym stanie" - podawał "Washington Post". Z analizy wynika, że 171 kandydatów republikanów ubiega się o mandaty lub stanowiska w bezpiecznych dla siebie okręgach i ich wygrana jest niemal pewna. W 48 przypadkach należy spodziewać się zażartej walki między kandydatem demokratycznym a republikańskim. 

Powiązania z QAnon

"The Guardian" opisał sylwetki kilkunastu kontrowersyjnych republikanów, którzy mają duże szanse wygrać w wyborach. Wśród nich jest na przykład Doug Mastriano, który ubiega się o fotel gubernatora Pensylwanii. Mastriano był zaangażowany w podważanie wyników wyborów w 2020 roku. Na początku 2021 roku wynajął autobusy i zaoferował zwolennikom Donalda Trumpa przyjazd na Kapitol, gdzie 6 stycznia 2021 roku doszło do zamieszek. Sam zresztą był wtedy obecny na Kapitolu. "Guardian" wskazuje, że w przypadku wygranej Mastriano będzie miał władzę nad wyborami w Pensylwanii, gdzie głównego urzędnika wyborczego nominuje gubernator. Sam Mastriano powiedział, że już kogoś wybrał na to stanowisko. Media spekulują, że może to być Toni Shuppe, aktywistka propagująca tzw. ruch QAnon (zbiór teorii spiskowych popularnych głównie na skrajnej prawicy w USA) oraz szerząca dezinformację na temat wyborów. 

6 stycznia na Kapitolu obecny był też Mark Finchem, obecnie kandydat na sekretarza stanu w Arizonie. Zwycięstwo uczyniłoby go najważniejszym urzędnikiem wyborczym w stanie. Finchem publicznie kwestionował zwycięstwo Bidena w Arizonie, twierdząc, że "nie zna nikogo, kto by na niego głosował". 

Z ramienia republikanów na gubernatorkę Arizony startuje z kolei Kari Lake, była prezenterka telewizyjna, która nazwała wybory w 2020 roku "skradzionymi i skorumpowanymi". Podobnej retoryki używał w 2020 roku Abraham "Abe" Hamadeh, obecnie kandydat na prokuratora generalnego Arizony. O wyborach mówił: "zgniłe, sfałszowane, skorumpowane". Zbliżony pogląd wyrażał m.in. kandydat na Senatora w Arizonie Blake Masters. 

Kandydatem republikanów na sekretarza stanu Nevada jest Jim Marchant. Media opisują, że ma związki z ruchem QAnon i przewodzi skrajnie prawicowej koalicji kandydatów na sekretarzy stanu. 

Joe Biden: Droga do chaosu

"The Guardian" w tym zestawieniu umieścił też ubiegającą się o stanowisko sekretarz stanu Michigan Kristinę Karamo. W 2020 roku zasłynęła stwierdzeniem, że była świadkiem nadużyć podczas liczenia głosów w Detroit. Informacje o fałszerstwach okazały się nieprawdziwe, ale Karamo i tak zyskała popularność wśród konserwatystów.

O stanowisko prokuratora generalnego stanu Michigan ubiega się z kolei Matthew DePerno, także kwestionujący wynik wyborów. Podobnie jak Steve Carra, który w Michigan startuje do Izby Reprezentantów.  

Podobne poglądy na temat wyborów w 2020 roku wyrażali m.in.: Kim Crockett (kandydatka na sekretarz stanu Minnesota), Audrey Trujillo (kandydatka na sekretarz stanu Nowy Meksyk), Tim Michels (kandydat na gubernatora stanu Wisconsin), Ken Paxton (kandydat na prokuratora generalnego w stanie Teksas) czy Burt Jones (kandydat na wicegubernatora stanu Georgia).

Przed wyborem ludzi, którzy kwestionowali wybory prezydenckie, ostrzegał Joe Biden podczas przemówienia w Waszyngtonie. Prezydent USA usiłował zmobilizować wyborców, mówiąc, że "demokracji nie możemy uważać za pewnik". - Kiedy dziś tutaj stoję, w wyborach na każdym szczeblu władz - na gubernatora, na prokuratora generalnego, sekretarza stanu i do Kongresu - startują kandydaci, którzy nie zobowiązali się do zaakceptowania wyników wyborów, w których biorą udział. To jest droga do chaosu w Ameryce. To jest bezprecedensowe. To jest niezgodne z prawem. To jest nieamerykańskie - mówił. 

Więcej o: