Informację o zdarzeniu w Kostromie (miasto w zachodniej Rosji, położone u zbiegu rzek Wołgi i Kostromy) podały m.in. niezależne portale Meduza i Baza. Jak przekazano, do pożaru doszło przed 3 w nocy i zginęło w nim co najmniej 13 osób, 60 zostało rannych a 250 ewakuowano.
Jak podaje rosyjski oddział BBC, między gośćmi klubu "Poligon" wybuchł konflikt i doszło do bójki. Jeden z mężczyzn miał zdetonować rakietnicę - to 23-letni żołnierz, który wrócił z frontu. Brytyjskie media informują, że do incydentu doszło na parkiecie - wśród tłumu bawiących się osób. Stanisław Jonkin służył na froncie w Ukrainie i pod koniec sierpnia został ranny. Po upływie zwolnienia stawił się w październiku w jednostce wojskowej przed komisją lekarską.
W piątek miał kontaktować się z bliskimi i przekazać, że już czuje się dobrze.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Akcję ratunkową utrudniały zaryglowane wyjścia ewakuacyjne. Strażacy musieli też poradzić sobie - jak pisze Baza - z pijanymi gośćmi klubu. Wskutek pożaru zawalił się dach na powierzchni 3,5 tys. metrów kwadratowych.
Według lokalnych mediów właścicielem klubu jest lokalny polityk i deputowany proputinowskiej partii Jedna Rosja.
Wcześniej media informowały, że rosyjscy funkcjonariusze zidentyfikowali i zatrzymali "podejrzanego o dokonanie nielegalnych czynów w obiekcie rozrywkowym w mieście Kostroma". Doprowadziły one do ??pożaru i śmierci wielu osób. Mężczyzna został przekazany śledczym.