Moskwa nie wysyła na front członków rodzin putinowskiej elity - ustalił niezależny portal "Ważne Historie" (rok temu został wpisany przez Kreml na listę zagranicznych "agentów", podobny los spotkał naczelnego portalu Romana Szlejnowa). Dziennikarze sporządzili listę mężczyzn, którzy są zdolni do służby wojskowej, ale uniknęli mobilizacji, ponieważ są skoligaceni z przedstawicielami prokremlowskich urzędników, polityków i biznesmenów.
Portal "Ważne Historie" przypomina powiedzenie przypisywane jednemu z nieżyjących rosyjskich generałów -„dajcie mi sformować kompanię z dzieci elity, a wojna skończy się już następnego dnia".
Na liście osób, które uniknęły mobilizacji, znalazł się na niej 32-letni Andriej Stolarow, zięć ministra obrony Siergieja Szojgu, który napisał niedawno w internecie, że leci do Nepalu na wczasy. Są też: 27-letni Ilia Miedwiediew (niedawno dołączył do partii Jedna Rosja), syn byłego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. 33-letnij Andriej Ugnicz, zięć zastępcy szefa kremlowskiej administracji Siergieja Kirienko. 30-to i 27-letni Aleksiej i Daniła Gromowie, synowie kolejnego zastępcy szefa kremlowskiej administracji Aleksieja Gromowa oraz 39-letni syn ministra MSW Władimira Kołokolcewa - Aleksandr.
Rosyjscy obrońcy praw człowieka od dawna alarmują, że do armii są wcielani między innymi bezdomni, osoby niezdolne do służby wojskowej i skazańcy. Nieproporcjonalnie duży udział wśród zmobilizowanych mają też przedstawiciele mniejszości narodowych zamieszkujących Rosję.