W środę Korea Północna wystrzeliła ponad 20 pocisków balistycznych. Według agencji Yonhap to największa liczba testów przeprowadzonych przez Koreę Północną w ciągu jednego dnia. Natomiast w czwartek odbyła się próba wystrzelenia rakiety międzykontynentalnej. Test miał zakończyć się niepowodzeniem - podaje Yonhap, powołując się na źródła wojskowe. Północnokoreańskie próby rakietowe mają być odpowiedzią na prowadzone przez USA i Koreę Południową wspólne manewry.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin i południowokoreański minister obrony Lee Jong-sup po spotkaniu w czwartek w Pentagonie wydali wspólne oświadczenie, w którym "zdecydowanie potępili" ostatnie działania Korei Północnej. Lee Jong-sup podkreślił, że użycie jakiejkolwiek broni nuklearnej przeciwko Seulowi lub innym sojusznikom w regionie "zakończy reżim Kim Dzong Una w wyniku przytłaczającej i zdecydowanej reakcji sojuszu" - podaje agencja Associated Press.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Lloyd Austin wskazał z kolei, że większa agresja ze strony Korei Północnej nie spowoduje trwałego przeniesienia dodatkowych wojsk amerykańskich lub aktywów strategicznych do regionu, ale nastąpi dodatkowa rotacja wojsk USA.
Wcześniej Biały Dom zarzucił Korei Północnej dostarczanie dużej liczby pocisków artyleryjskich do Rosji w celu wsparcia jej inwazji na Ukrainę. Koordynator komunikacji strategicznej Narodowej Rady Bezpieczeństwa John Kirby powiedział, że władze w Pjongjangu starają się ukryć te dostawy.
Od poniedziałku Korea Południowa i Stany Zjednoczone prowadzą jedne z największych w historii ćwiczeń lotniczych, podczas których setki południowokoreańskich i amerykańskich samolotów wojennych, w tym myśliwców F-35, przeprowadzają całodobowe symulowane misje.
Po czwartkowych próbach rakietowych Korei Północnej dowództwo USA i Korei Południowej zdecydowało o przedłużeniu trwających wspólnych manewrów wojsk lotniczych.
"Silna postawa obronna sojuszu Republiki Korei Południowej i USA jest konieczna w obliczu obecnego kryzysu bezpieczeństwa, który eskaluje z powodu północnokoreańskich prowokacji" - oświadczyły południowokoreańskie siły powietrzne.
Korea Południowa poderwała w piątek 80 samolotów, w tym myśliwce stealth F-35A po wykryciu północnokoreańskiego samolotu wojskowego, który zbliżył się do obszaru znajdującego się do 20 km na północ od Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej. W ciągu czterech godzin, do granicy zbliżyło się w ten sposób 180 północnokoreańskich samolotów.
Podobne manewry w zeszłym miesiącu wykonało 10 północnokoreańskich samolotów wojskowych, co też skłoniło Koreę Południową do poderwania swoich myśliwców.