W czwartek nad ranem Korea Północna wystrzeliła w kierunku Morza Japońskiego trzy rakiety, w tym jedną międzykontynentalną dalekiego zasięgu. Dwie pozostałe były krótkiego zasięgu. Rakieta międzykontynentalna została wystrzelona z okolicy północnokoreańskiej stolicy - Pjongjangu.
W Japonii ogłoszono alarm, władze poleciły mieszkańcom północnego wschodu kraju, by ukryli się w schronach. Następnie - wbrew wcześniejszym doniesieniom - władze przekazały, że pocisk dalekiego zasięgu nie przeleciał nad Japonią.
Według informacji agencji Yonhap próba wystrzelenia przez Koreę Północną rakiety międzykontynentalnej zakończyła się niepowodzeniem. Źródła wojskowe, na które powołuje się agencja, informują, że pocisk miał awarię w jednej z faz lotu i pokonał około 760 kilometrów. Dwa pociski krótkiego zasięgu miały zakończyć lot po pokonaniu 330 km.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Od poniedziałku Korea Południowa i Stany Zjednoczone prowadzą jedne z największych w historii ćwiczeń lotniczych, podczas których setki południowokoreańskich i amerykańskich samolotów wojennych, w tym myśliwców F-35, przeprowadzają całodobowe symulowane misje.
Dowództwo Sił Powietrznych USA informowało, że w ramach ćwiczeń pod kryptonimem "Vigilant Storm" odbędzie się ok. 1 600 lotów realizowanych przez ok. 240 samolotów bojowych.
"Nigdy w historii corocznych ćwiczeń lotnictwa USA i Korei Południowej liczba lotów realizowanych w ich trakcie nie była tak wysoka" informowało amerykańskie dowództwo.
Jak donosi agencja Reutera, po czwartkowych działaniach Korei Północnej dowództwo obydwu zdecydowało o przedłużeniu trwających wspólnych manewrów wojsk lotniczych.
"Silna postawa obronna sojuszu Republika Korei Południowej - USA jest konieczna w obliczu obecnego kryzysu bezpieczeństwa, który eskaluje z powodu północnokoreańskich prowokacji" - oświadczyły południowokoreańskie siły powietrzne.
Korea Północna stanowczo protestuje przeciwko wspólnym manewrom wojsk lotniczych USA i Korei Płd. Sekretarz Komitetu Centralnego Korei Północnej Pak Jong Chon poinformował, że Stany Zjednoczone i Korea Południowa przedłużając ćwiczenia, podjęły bardzo niebezpieczną decyzję.
"Stany Zjednoczone i Korea Południowa przekonają się, że popełniły straszny błąd, którego nie da się odwrócić" - powiedział Pak w oświadczeniu przekazanym przez państwową agencję informacyjną KCNA. Wcześniej wydał oświadczenia, w których domagał się wstrzymania ćwiczeń.
W środę komunistyczna Północ wystrzeliła ponad 20 pocisków balistycznych. Według Yonhap to największa liczba testów przeprowadzonych przez Koreę Północną jednego dnia.
Intensyfikacja prób rakietowych ma związek z odbywającymi się na Półwyspie Koreańskim wspólnymi manewrami wojskowymi sił Korei Południowej i USA. Pjongjang uznaje je za zagrożenie dla własnego terytorium. Wywiady Korei Południowej i USA informowały też wcześniej, że Korea Północna przygotowuje się do kolejnej próby nuklearnej.