Joe Biden nie wie, jak zginął jego syn? Użył skrótu myślowego, chodzi o toksyczne paleniska

Joe Biden pomylił wojnę w Ukrainie z wojną w Iraku. Wpadkę tłumaczył tym, że wciąż myśli o Iraku, bo tam zginął jego syn. Prezydent USA zrobił jednak duży skrót myślowy, bo chociaż Beau Biden mógł być w jakimś sensie ofiarą tej wojny, to wcale na niej nie zginął.

Joe Biden odwiedził we wtorek Hallandale Beach na Florydzie, gdzie mówił m.in. o inflacji oraz ubezpieczeniach zdrowotnych i społecznych. W tym kontekście nawiązał do wojny. Tylko że - jak zauważa "New York Post" - pomylił konflikty. - Mówią o inflacji... Inflacja jest teraz ogólnoświatowym problemem z powodu wojny w Iraku, cen ropy i tego, co robi Rosja... Przepraszam, wojny w Ukrainie - powiedział prezydent USA i dodał po chwili: - Myślę o Iraku, bo tam zginął mój syn.

Beau Biden nie zginął na wojnie w Iraku. Co zatem miał na myśli jego ojciec?

Rzecz w tym, że Joe Biden użył skrótu myślowego, który może wprowadzać w błąd. Jego syn Beau Biden rzeczywiście służył w Iraku w 2009 r., ale zmarł dopiero kilka lat później - w 2015 r. na raka mózgu. Miał 46 lat. Jego ojciec uważa, że do nowotworu przyczyniła się długotrwała ekspozycja na toksyczne paleniska, w pobliżu których stacjonował na wojnie Beau. W 2018 r. informowała o tym amerykańska telewizja PBS.

Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Lekarze nie są zgodni co do tego, że paleniska te mogą wywołać akurat glejaka wielopostaciowego, ale dosyć powszechnym przekonaniem w USA jest, że wielu weteranów ciężko zachorowało od tego w Iraku. Oznaczałoby to, że syn obecnego prezydenta mógł umrzeć pośrednio "przez wojnę w Iraku", ale na pewno nie "na wojnie".

Dziennikarze "NY Post" przypomnieli, że 13 października prezydent USA popełnił ten sam błąd w trakcie przemówienia w Kolorado, mówiąc tłumowi, że Beau "zginął w Iraku".  

Więcej o kulisach śmierci Beau Bidena przeczytasz w tekście Wiktorii Beczek, który opublikujemy w czwartek 3 listopada. Tego dnia przypada druga rocznica wyboru Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Zobacz wideo Andrzej Duda spotkał się z Joe Bidenem. "Nie mówimy uchodźcy, to są nasi goście"

Joe Biden powiedział, że ma raka. Biały Dom sprostował tę sensację

Podobną wpadkę Joe Biden zaliczył w lipcu, gdy nawiązał do emisji z rafinerii ropy naftowej w pobliżu jego rodzinnego domu w Claymont w stanie Delaware. - To dlatego ja i tak wiele innych osób, z którymi dorastałem, ma raka i dlatego przez długi czas Delaware miało najwyższy wskaźnik zachorowań na raka w kraju - powiedział.

Media podchwyciły temat rzekomej choroby głowy państwa, ale Biały Dom szybko zdementował te pogłoski. Wyjaśniono, że prezydent miał na myśli niezłośliwego raka skóry, którego zdiagnozowano jeszcze zanim objął urząd. Biden przeszedł kilka zabiegów metodą Mohsa, która pozwala usunąć lekarzom cienkie warstwy skóry zawierające komórki nowotworowe. Nie wiadomo jednak, dlaczego prezydent mówił o tym w czasie teraźniejszym.

Więcej o: