Analitycy wielokrotnie już podkreślali, że Rosja toczy ostatnią bitwę Władimira Putina. Spekulacje na temat jego stanu zdrowia pojawiają się od początku ataku na Ukrainę i regularnie podsycają je liczne nagrania i zdjęcia z publicznych wystąpień dyktatora. Jak zaznaczają politolodzy, niektóre z doniesień prawdopodobnie były próbą celowej dezinformacji. Teraz dziennikarze "Daily Mail Online" dotarli do maili, które, jak twierdzą, wyciekły z Kremla i pochodzą od informatora rosyjskich służb bezpieczeństwa blisko powiązanego z Kremlem.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Z wiadomości, na które powołuje się "Daily Mail Online", ma wynikać:
"Mogę potwierdzić, że zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona we wczesnym stadium, która już postępuje. Faktowi temu będzie się przeczyć w każdy możliwy sposób i zostanie on ukryty" - czytamy w przytoczonej treści e-maila. "Putin jest regularnie faszerowany wszelkiego rodzaju ciężkimi sterydami i innowacyjnymi zastrzykami przeciwbólowymi, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się raka trzustki, którego niedawno u niego zdiagnozowano. To nie tylko powoduje duży ból. Putin ma opuchliznę twarzy i inne skutki uboczne - w tym zaniki pamięci"
Wskazano też, że "oprócz raka trzustki, który stopniowo się rozprzestrzenia, Putin ma również raka prostaty".
Tego typu spekulacji jest więcej. Inny tabloid - "The Sun" - cytuje słowa Walerija Sołowieja, który stwierdził, że stan zdrowia Władimira Putina dramatycznie się pogarsza, a jego kondycja może mieć wpływ na decyzję o prowadzeniu przez Rosję chaotycznej wojny w Ukrainie.
O tym, że Putin choruje na nowotwór, ma objawy choroby Parkinsona i bierze sterydy, mówił w 2020 roku politolog i były szef Departamentu Public Relations w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych Walerij Sołowiej. Kreml określił te doniesienia jako "nonsens", a prof. Sołowiej został zatrzymany na wiecu w Moskwie. Na początku marca 2022 roku minister spraw zagranicznych i lekarz David Owen w rozmowie z Times Radio zwrócił uwagę na opuchniętą twarz prezydenta Rosji. Jego zdaniem to zasługa sterydów anabolicznych albo kortykosteroidów.
Jednak eksperci podkreślają, że doniesienia o chorobach Putina mogą mieć też inny wymiar i służyć za wytłumaczenie dla jego nieracjonalnych działań. Prof. Paweł Ostaszewski - kierownik Katedry Psychologii Behawioralnej na Uniwersytecie SWPS w Warszawie - w rozmowie z TVN24 mówił: - Podjęcie absurdalnej decyzji o rozpoczęciu wojny we współczesnej Europie może być tłumaczone wizją bardzo krótkiego życia, które ma przed sobą ktoś, kto taką decyzję podejmuje. Tłumaczymy sobie, że ma to związek z rozwijającymi się u niego chorobami czy raczej z ich podejrzeniem, a także z chęcią zaistnienia na kartach historii. Ktoś nieuleczanie chory ma ograniczony czas, by zdążyć to zrobić. A poza tym nie musi się martwić skutkami swoich decyzji i konsekwencjami swoich działań, bo w niego już raczej nie uderzą.
Profesor Włodzimierz Marciniak w rozmowie z portalem zwracał z kolei uwagę: - Wysyłany jest sygnał, że "Putin jest chory, może odejdzie, więc warto się z nami dogadać".
W ubiegłym tygodniu pojawiły się z kolei informacje, że krewni Władimira Putina są zaniepokojeni jego napadami kaszlu, ciągłymi nudnościami i brakiem apetytu, które miały pojawić się po tym, jak przeszedł badania lekarskie. Dyktator stracił w ostatnich miesiącach ok. 8 kg - podał na Telegramie Generał SVR, którego autorem jest prawdopodobnie Viktor Mikhailovich, przebywający na wygnaniu kremlowski generał. Kanał regularnie publikuje doniesienia rzekomo pochodzące z Kremla. Jako pierwszy z wyprzedzeniem przekazywał on informacje na temat strategi mobilizacyjnej w Rosji.
Putin podczas wystąpień publicznych i spotkań z przywódcami chwyta się za stoły i krzesła, aby się podeprzeć. Ma także problemy z chodzeniem. Z doniesień na telegramie wynika, że otoczenie Putina ma obawiać się, że to wszystko staje się coraz bardziej widoczne i będzie źle postrzegane przez elity w Rosji.
Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki pod koniec sierpnia stwierdził, że u rosyjskiego prezydenta widoczne są objawy schizofrenii - zaburzenia, związane z błędnym postrzeganiem rzeczywistości, często prowadzącym do psychozy.