Jak informuje amerykańska AP, Rosjanie chcą zachęcić tysiące byłych afgańskich elitarnych komandosów do wstąpienia do ich armii. Oferują stałe, miesięczne wynagrodzenie wynoszące 1,5 tys. dolarów. Armia rosyjska obiecuje również żołnierzom bezpieczne schronienie dla nich i ich rodzin. Dzięki temu mogą uniknąć deportacji, co mogłoby się skończyć ich śmiercią z rąk talibów.
Abdul Raof Arghandiwal, jeden z afgańskich generałów w rozmowie z Associated Press stwierdza, że rekrutacją kieruje rosyjska grupa Wagnera. Inny dodaje, iż starania, aby pozyskać wykwalifikowanych afgańskich żołnierzy, są wspomagane przez byłego dowódcę afgańskich sił specjalnych, który mieszkał w Rosji i zna ten język.
Organizacja Human Rights Watch poinformowała, że ponad 100 byłych afgańskich żołnierzy, oficerów wywiadu i funkcjonariuszy policji zostało zabitych lub zaginęło zaledwie trzy miesiące po przejęciu władzy przez talibów. Organizacja Narodów Zjednoczonych w raporcie z połowy października udokumentowała z kolei 160 przypadków egzekucji i 178 aresztowań byłych urzędników państwowych i wojskowych.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Według szacunków magazynu "Foreign Policy" w Afganistanie może być obecnie od 20 do 30 tys. byłych komandosów, którym nie udało się ewakuować do krajów zachodnich. Wielu z nich jest zmuszonych do ukrywania się przed talibami. Nie wszyscy z nich są gotowi walczyć po stronie Rosji, którą uważają za wroga, ale sytuacja życiowa zmusza ich do takiego kroku.
Brat afgańskiego komandosa, który przyjął ofertę, powiedział, że groźby talibów "utrudniają" odrzucenie rosyjskiej propozycji. - Mój brat nie miał innego wyboru niż przyjęcie oferty - powiedział Murad. - To nie była dla niego łatwa decyzja - dodał.
Były szef afgańskiej armii przekazał, że większość rosyjskich działań rekrutacyjnych skupia się w dwóch miastach - Teheranie i Mashhad w północno-wschodnim Iranie. Żaden z generałów, z którymi rozmawiała AP, nie potrafił określić, ilu komandosów skorzystało z rosyjskiej oferty.
"Gwarantują ci szkolenie wojskowe w Rosji przez dwa miesiące, a potem idziesz na linie bojowe" - czytamy w wiadomości, którą wysłał jeden z komandosów do generała Arghandiwala.
"Foreign Policy" wskazuje, że afgańscy wojskowi mogliby stać się sojusznikami Ukrainy, gdyby dano im taką możliwość.