Oszuści skontaktowali się z 20-letnią Varvarą, córką byłego prezesa rosyjskiego Gazprombanku Valerego Seregina, i namówili ją do przelania pieniędzy na kontrolowane przez nich konto - podaje 30 października portal Mash na Telegramie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Oszuści podali się za pracowników organów ścigania. Przekazali dziewczynie, że jej konto zostało zaatakowane przez hakerów, dlatego powinna jak najszybciej przelać swoje pieniądze na inny, "bezpieczny" rachunek. Varvara od razu chciała wykonać transakcję. Zanim jednak pozbyła się swoich oszczędności, z jej matką skontaktowali się prawdziwi pracownicy Gazprombanku i poinformowali kobietę o próbie oszustwa.
Varvary nie przekonały ani słowa matki, ani pracowników Gazprombanku, którzy próbowali odwieść ją od tego pomysłu. Trzeźwo myśląca matka zdalnie zablokowała dostęp telefonu córki do kont bankowych - jednak na nic się to zdało.
Zmanipulowana Varvara kupiła nowy telefon, pobrała aplikację innego banku i zanim blokada zdążyła zadziałać, przelała oszustom swoje oszczędności, 49 milionów rubli - przy obecnym kursie to równowartość prawie czterech milionów złotych.
Gazprombank jest jedynym z największych rosyjskich banków. Większe od niego Sbierbank oraz VTB są objęte surowymi sankcjami. Zachód zabronił przeprowadzania z nimi jakichkolwiek transakcji, odłączając je od międzynarodowego systemu płatności SWIFT.
Do tej pory sankcje nakładane na Gazprombank nie ograniczały w dużym stopniu jego działania. Kraje Unii Europejskiej, m.in. Włochy czy Niemcy, chciały zachować możliwość płacenia Rosji za gaz i ropę, od których w dalszym ciągu są zależne.