Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu zostały uszkodzone w wyniku ataku bezzałogowego okrętu nawodnego, tak zwanego USV (Unmanned Surface Vessel) informuje amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną. Pomóc w ustaleniu faktów miał, prowadzony przez wolontariuszy, portal GeoConfirmed, mapujący wojnę w Ukrainie na podstawie geolokalizacji. Statki USV są wielkości łodzi motorowej i mogą zabierać na pokład materiały wybuchowe.
Według analityków zniszczeniu uległ okręt flagowy Admirał Makarow. Ma o tym świadczyć przeanalizowany materiał filmowy ze statków USV, które krążyły po porcie i morzu w pobliżu Sewastopola. Śledczy niezależnego portalu udostępnili nagranie z ataku na fregatę klasy admirała Grigorowicza. Doszli do wniosku, że Admirał Makarow jest jedynym na Morzu Czarnym, który pasuje do tego opisu. Nagranie zatrzymuje się, gdy USV uderza w statek i eksploduje.
Zdaniem Instytutu Badań nad Wojną to prawdopodobnie siły ukraińskie przeprowadziły atak. "Decyzja o namierzeniu fregaty, która jest w stanie strzelać pociskami manewrującymi 'Kalibr' w tym momencie ma sens, biorąc pod uwagę nasilenie rosyjskich ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną" - czytamy w komunikacie Instytutu Badań nad Wojną.
Więcej informacji z Ukrainy znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Flota Czarnomorska posiada trzy takie fregaty. Według Instytutu, gdyby okazało się, że to Kijów zarządził ten atak, byłaby to proporcjonalna, a nawet powściągliwa reakcja na szeroko zakrojoną rosyjską kampanię atakowania celów cywilnych na terenie całej Ukrainy.
W sobotę ukraińskie dowództwo operacyjne "Południe" przekazało, że wybuchy w Sewastopolu na Krymie mogły być spowodowane nieudanym odpaleniem rakiet lub nieumiejętnym obchodzeniem się z bronią przez rosyjskich marynarzy. Z kolei szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak napisał, że Rosjanie przeprowadzili "fikcyjny atak terrorystyczny" na swoje własne obiekty.
W porcie w Sewastopolu na okupowanym Krymie doszło wczoraj wczesnym rankiem do - jak podają rosyjskie źródła - ataku dronów na okręty Floty Czarnomorskiej. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać słupy dymu nad portem.
Rosja po ataku ogłosiła, że zawiesza udział w porozumieniu zawartym pod auspicjami ONZ. Chodzi o umowę gwarantującą bezpieczeństwo statkom odbierającym zboże z ukraińskich portów. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ocenił, że zerwanie porozumienia jest oburzające i Rosjanie "nie mają powodu, by tak robić".
Z kolei wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell napisał, że decyzja Rosji naraża na szwank główny szlak eksportu zboża i nawozów, które są konieczne, by zaradzić globalnemu kryzysowi żywnościowego, będącego wynikiem agresji Rosji na Ukrainę. Unia Europejska domaga się od Rosji cofnięcia decyzji.
Dwie umowy wynegocjowane przez Ukrainę, Rosję, ONZ i Turcję, zezwalające na eksport ukraińskiego zboża zablokowanego w czarnomorskich portach podpisano 22 lipca. Miały one na celu zmniejszenie napięć na światowych rynkach żywności. Od tamtego czasu Ukraina wysłała tą drogą ponad 9 milionów ton zboża.
Dla Rosji Ukraina jest jednym z największych konkurentów na rynku zboża. Przed wojną Kijów był 6. największym eksporterem zbóż na świecie. Rosja zajmowała pierwsze miejsce. W tym roku Rosja notuje rekordowe zbiory zbóż. Według szacunków wyniosą one 150 mln ton w porównaniu do 121 mln ton w zeszłym roku, z czego wyeksportowała ok. 45 mln ton. Dzięki blokowaniu przez wiele miesięcy eksportu ukraińskiego zboża, Rosji udało się znacząco podnieść światowe ceny żywności.