W sobotę (29 października) w Muzeum Kunstsammlung Nordrhein-Westfalen w Düsseldorfie zostanie otwarta wystawa "Mondrian. Evolution". Podczas ekspozycji zaprezentowane zostaną wczesne, naturalistyczne, obrazy malarza, który powszechnie znany jest z abstrakcyjnych geometrycznych prac. Podczas przygotowań do wydarzenia dokonano zaskakującego odkrycia - podaje magazyn "Monopol".
Mowa o pracy "New York City I" (1941), która po raz pierwszy została wystawiona 75 lat temu, a od 1980 roku należy do zbiorów muzeum w Düsseldorfie. Dzieło składa się z pionowych i poziomych, przecinających się pasków w kolorach niebieskim, czerwonym i żółtym.
Swoje spostrzeżenia przedstawiła podczas piątkowej konferencji prasowej kuratorka wystawy Susanne Meyer-Büser. W tym samym czasie co "New York City I" powstał bowiem siostrzany obraz olejny, który znajduje się w paryskim Centrum Pompidou - tamten jest obrócony jednak o 180 stopni. Dodatkowo na zdjęciu zrobionym w pracowni Mondriana kilka dni po jego śmierci w 1944 roku obraz również znajduje się w innej pozycji. Praca nie została jednak przez malarza podpisana, co dodatkowo utrudnia rozstrzygnięcie sporu.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Problem polega jednak na tym, że dzieło wykonane jest z delikatnych samoprzylepnych pasków. - Jeśli odwrócę pracę, ryzykuję, że zostanie ona zniszczona - mówi Meyer-Büser, podkreślając, że ze względów bezpieczeństwa obraz nie zostanie teraz przewieszony. Jej zdaniem teraz to również część jego historii. Historyczka sztuki zauważa jednak przy tym, że być może "w ogóle nie ma dobrego lub złego" kierunku wieszania dzieła. Obraz funkcjonuje bowiem jak mapa miasta i "biegnie we wszystkich kierunkach".