Holandia. Aktywista przykleił się do obrazu "Dziewczyna z perłą". Drugi oblał dzieło zupą

Dwóch aktywistów zorganizowało happening w holenderskim muzeum. Jeden z mężczyzn przykleił głowę do obrazu "Dziewczyna z perłą", a drugi oblał zupą pomidorową. "Sztuka jest bezbronna, a Mauritshuis zdecydowanie odrzuca pomysły i próby jej uszkodzenia w jakimkolwiek celu" - pisze w oświadczeniu muzeum.

Na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych widać dwóch mężczyzn ubranych w koszulki z napisem "Just Stop Oil" (koniec z ropą - przyp. red.) przed obrazem z 1665 roku "Dziewczyną z perłą" autorstwa Johannesa Vermeera. W pewnym momencie jeden z nich przykleja swoją ogoloną głowę do obrazu, a drugi wylewa na dzieło zawartość puszki z zupą pomidorową - opisuje "The Guardian".

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Po incydencie władze muzeum wydały oświadczenie, w którym piszą, że znajdujący się za ochronnym szkłem obraz został poddany oględzinom konserwatorów i według wstępnych ustaleń, nie został uszkodzony.

"Sztuka jest bezbronna, a Mauritshuis zdecydowanie odrzuca pomysły i próby jej uszkodzenia w jakimkolwiek celu" - napisano w komunikacie, który cytuje "Guardian".

Zobacz wideo "To jest napad", czyli historia największej kradzieży sztuki w historii [ZWIASTUN]

Koalicja "Just Stop Oil" od miesięcy protestuje m.in. w Wielkiej Brytanii przeciwko planom nowych koncesji na wydobycie ropy naftowej. To - mówią powołując się na raporty i badania - jest nie do pogodzenia z zatrzymaniem kryzysu klimatycznego.

W październiku cały świat usłyszał o organizacji po spektakularnej akcji w Londynie. Dwie zwolenniczki ruchu, 21-letnia studentka Londynu Phoebe Plummer i 20-letnia Anna Holland Newcastle, oblały zupą z puszki słynne "Słoneczniki" Vincenta van Gogha w londyńskiej Galerii Narodowej. 

Rozmawiamy z aktywistką, która wylała zupę na obraz Van Gogha

Chroniony szybą obraz nie został w żaden sposób zniszczony, ale taka forma protestu wzbudziła wiele kontrowersji i krytykę - także ze strony części osób zaangażowanych w walkę z kryzysem klimatycznym. W rozmowie z Plummer zapytaliśmy o powody przyjęcia tej formy protestu oraz o postulaty i strategię ruchu.

Z inicjatorkami akcji porozmawiał dziennikarz Gazeta.pl Patryk Strzałkowski. - W tej akcji chodziło o przykucie uwagi. Wcześniej Just Stop Oil protestowała na terminalach naftowych, stacjach benzynowych. W kwietniu zablokowaliśmy dużą część infrastruktury paliwowej. Ale mamy już październik, a rząd dalej chce wydać ponad 100 nowych koncesji na wydobycie paliw kopalnych - mówi w rozmowie z Gazeta.pl jedna z aktywistek Phoebe Plummer. 

 - Jeśli ludzie mówią o tym, co zrobiliśmy, siłą rzeczy będą też mówić o tym, dlaczego to zrobiliśmy. Nie stawiamy pytania o to, czy każdy powinien teraz wylewać zupę na dzieła sztuki. W ten sposób tylko przyciągamy uwagę, żeby zadać pytania o rzeczy, które naprawdę się liczą - dodaje.

Więcej o: