- Zakomunikowaliśmy bardzo wyraźnie i bezpośrednio Rosjanom, prezydentowi Putinowi, jakie będzie to miało konsekwencje - przekazał cytowany przez CNN Antony Blinken, szef amerykańskiej dyplomacji.
Jak dodał, Stany Zjednoczone "bardzo ostrożnie" śledzą groźby ze strony Kremla dotyczące użycia broni atomowej, ale jednocześnie "nie ma powodu", aby zmieniły swoją postawę w tym zakresie.
CNN zwraca uwagę, że w kwestii użycia broni atomowej Moskwa była ostrzegana przez administrację USA na najwyższych szczeblach. Uwaga Blinkena jest jednak pierwszym potwierdzeniem, że podobną wiadomość przekazano bezpośrednio Putinowi.
Blinken odniósł się też do oskarżeń ze strony Rosji dotyczących rzekomych planów użycia tzw. brudnej bomby przez Ukrainę. Sekretarz stanu USA podkreślił, że nie ma podstaw do formułowania takich zarzutów. Jak stwierdził, budzi to jednak obawy, ponieważ w przeszłości Rosja "oskarżała inne kraje o coś, co sama robiła lub planowała zrobić".
O twierdzeniach Rosji na temat tzw. brudnej bomby mówił w środę także Jens Stoltenberg. Sekretarz generalny NATO podkreślił, że sojusznicy jednoznacznie odrzucili oskarżenia Moskwy. - Rosja nie powinna używać pretekstów do dalszej eskalacji - mówił szef NATO. Zaznaczył, że Sojusz nadal będzie wspierać wojskowo Ukrainę. - NATO nie da się zastraszyć, ani zniechęcić i będzie pomagać Ukrainie tak długo jak będzie trzeba. Z każdym tygodniem ukraińskie siły są mocniejsze i lepiej wyposażone - dodał.