Rosja. Tak wyglądają zbrodniarze wojenni z tajnej grupy kierującej rakietami [ZDJĘCIE]

Dziennikarze śledczy z grupy Bellingcat namierzyli grupę 30 rosyjskich specjalistów, którzy zajmują się naprowadzaniem rakiet na cele w Ukrainie - część z nich wystrzeliwana jest także w obiekty cywilne. Młodzi mężczyźni i kobiety, eksperci w zakresie IT, są dowodzeni przez oficera, który został odznaczony za udział w walkach w Syrii.

Brytyjscy dziennikarze śledczy z grupy Bellingcat, którzy specjalizują się w sprawdzaniu faktów i białym wywiadzie, a także dziennikarze z "The Insider" i "Der Spiegel" namierzyli tajną grupę 30 rosyjskich inżynierów wojskowych, którzy mają wykształcenie i doświadczenie w zakresie programowania rakiet. Śledztwo w tej sprawie trwało aż sześć miesięcy. 

Zobacz wideo "Putin postawił wszystko na jedną kartę. Dał ostatnią szansę generałom"

Półroczne śledztwo dziennikarzy - namierzono tajną grupę rosyjskich zbrodniarzy wojennych

Wcześniej nie było wiadomo, kto odpowiada za naprowadzanie rakiet, które trafiały także w obiekty cywilne w Ukrainie. Dziennikarzom udało się jednak namierzyć tajną grupę, która działa w ramach Głównego Centrum Obliczeniowego Sił Zbrojnych Rosji. To właśnie te osoby wyznaczają koordynaty do pocisków. 

Grupę tworzy około 30 młodych kobiet i mężczyzn, wojskowych inżynierów i specjalistów w sferze IT. Część z nich wcześniej projektowała gry komputerowe. Są tam jednak także żołnierze, którzy mają doświadczenie wojskowe. "Osoby odpowiedzialne za naprowadzanie i wystrzeliwanie tych pocisków to zbrodniarze wojenni, zdający sobie sprawę ze skutków swoich działań. Udało się nam ustalić ich nazwiska i funkcje" - czytamy w "The Insider". 

Tajna grupa naprowadzająca rosyjskie rakiety na cele w Ukrainie. Jak ich namierzono?

Identyfikacja grupy nastąpiła po analizie danych z otwartych źródeł tysięcy absolwentów rosyjskich instytutów wojskowych, które w swoich programach mają inżynierię rakietową i programowanie. Dziennikarze prześledzili zwłaszcza Akademię Wojskową Strategicznych Sił Rakietowych z siedzibą w Bałaszikach pod Moskwą oraz Instytut Inżynierii Wojskowo-Nawigacyjnej w Puszkinie na przedmieściach Sankt Petersburga.

Bellingat analizował dane dotyczące umów o pracę i numerów telefonów absolwentów - wszystko dzięki dostępowi do rosyjskich podziemnych rynków danych. Na podstawie wpisów na Telegramie określono, że część z wyznaczonych osób pracuje w Głównym Centrum Obliczeniowym Sił Zbrojnych Rosji. Wszyscy byli absolwentami inżynierii rakietowej, a ponadto byli zameldowani przy ul. Znamenka 19 w Moskwie - gdzie znajduje się Sztab Generalny Sił Zbrojnych Rosji. 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Dziennikarze odkryli, że jednostka składa się z trzech zespołów, z których każdy odpowiedzialnych za ostrzały z użyciem jednej grupy rakiet - Kalibr, Iskander lub Ch-101. Po zadzwonieniu na numery członków grupy osoby potwierdziły, że są właścicielami numerów ale wypierali się pracy dla wojska. Wyjątkiem był jeden inżynier, proszący o anonimowość, który udzielił informacji i pokazał zdjęcie pracowników z tajnej grupy. 

Grupa ma być dowodzona przez ppłk. Igora Bagniuka - oficera odznaczonego za udział w walkach w Syrii. Z analizy połączeń zgromadzonych od 24 lutego, czyli w dniu wybuchu wojny w Ukrainie, do końca kwietnia 2022 roku wynika, że przed każdym wystrzeleniem pocisków manewrujących przez Rosję do Roberta Baranowa (dowódcy całego Centrum) dzwoniono z jednego numeru - należącego właśnie do Bagniuka. Oficjalnie Centrum "świadczy usługi IT". 

Więcej o: