Podczas rozmów z szefami resortów obrony niektórych krajów NATO rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zarzucił Ukrainie plany użycia tak zwanej brudnej bomby (jej celem jest rozsianie materiału radioaktywnego). Oskarżenia te stanowczo odrzucają ukraińskie władze, w tym prezydent Wołodymyr Zełenski i szef MSZ Dmytro Kułeba.
Ministrowie spraw zagranicznych Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wydali w poniedziałek wspólne oświadczenie, w którym skrytykowali rosyjskie zarzuty wobec Ukrainy.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Świat przejrzałby każdą próbę wykorzystania tego zarzutu jako pretekstu do eskalacji. Ponadto odrzucamy jakikolwiek pretekst do eskalacji przez Rosję" - napisano.
O kwestię użycia brudnej bomby pytany był na poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.
- Daliśmy jasno do zrozumienia Rosjanom i całemu światu, światu - publicznie, Rosjanom - indywidualnie, że użycie broni nuklearnej będzie miało swoje konsekwencje. Nie będę odnosił się do każdej możliwej do wyobrażenia, hipotetycznej sytuacji. To byłby z pewnością kolejny przykład brutalności prezydenta Putina, gdyby zdecydował się na użycie tzw. brudnej bomby. Rosja poniosłaby konsekwencje, niezależnie od tego, czy użyłaby brudnej bomby, czy broni jądrowej - podkreślił Price.
Jak dodał rzecznik Departamentu Stanu, nie ma żadnych informacji, które wskazywałyby, że Rosja przygotowuje się do użycia broni jądrowej.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>